Urząd nie odda informacji publicznej mediom, bo… nie chce by ktoś ją skracał
(fragment)
Udostępnianie informacji publicznej przez media nie służy dostępowi do informacji publicznej – uważa mazowiecki Urząd Marszałkowski. Ten sam urząd daje sobie prawo do ograniczania wykorzystania informacji, by bronić ją przed… skracaniem.
Na początku ubiegłego miesiąca Dziennik Internautów pisał o tym, że Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego (UMWM) próbował użyć praw autorskich, by usunąć z serwisu TVN Warszawa niewygodne dla siebie nagranie z sesji . Sprawa była o tyle kontrowersyjna, że to nagranie powstało za pieniądze podatników i stanowiło informację publiczną. Urząd próbował więc ograniczyć dostępność czegoś, za co podatnicy już zapłacili, co stanowi własność publiczną.
Prawnik: Prawa autorskie? Niekoniecznie
– Zgodnie z art. 1 ust. 1 ustawy o dostępie do informacji publicznej, każda informacja o sprawach publicznych stanowi informację publiczną. Natomiast art. 7 ust. 1 pkt 3 tej ustawy nakłada na (…) organy władzy publicznej (…) obowiązek udostępniania materiałów, w tym audiowizualnych. Mając na uwadze powyższe przepisy, nie ma wątpliwości, co do tego, iż nagrania z sesji rady sejmiku stanowią informację publiczną i podlegają udostępnieniu – uważa Piotr Kister.
Co więcej, Piotr Kister ma wątpliwości, czy nagrania z sesji rady sejmiku faktycznie są chronione prawami autorskimi.
– Nagranie z sesji rady sejmiku nie jest utworem w rozumieniu ustawy, ponieważ nie jest przejawem działalności twórczej. Co za tym idzie, nagrania takiego nie chronią prawa autorskie, w tym prawo do decydowania o udostępnieniu utworu – stwierdza prawnik.