Źródło: Gazeta Finansowa Data: 10 kwietnia 2009 r. Autor: Karolina Zając Proces budowy elektrowni wiatrowych na lądzie, tzw. on-shore, w ostatnich czasie nabiera coraz szybszego tempa i jest już na dość zawansowanym etapie. Coraz częściej mówi się również o tzw. morskiej energetyce wiatrowej. Tymczasem stosowane w Polsce procedury utrudniają przedsiębiorstwom inwestowanie w odnawialne źródła energii. – Farmy elektrowni wiatrowych off-shore (poza lądem) stają się częścią krajobrazu w państwach nadbałtyckich (Niemcy, Szwecja) oraz położonych w rejonie Morza Północnego (Dania). Miejsce lidera? W ostatnim roku w Polsce przyrost zainstalowanych mocy zwiększył się o ok. 50 proc., a energetyka wiatrowa powoli zajmuje miejsce lidera na polu rozwoju energetyki odnawialnej. Przyjęty w Parlamencie UE pakiet energetyczno-klimatyczny oraz działalność Komisji UE określają nowe ambitne cele dla rozwoju sektora energetycznego. Znaczącym motywem tych działań jest realizacja jednego ze strategicznych celów polityki UE – budowanie bezpieczeństwa energetycznego oraz kluczowej kwestii ochrony klimatu. 500 mln na rozwój Ostatnim owocem prac pod auspicjami Komisji Europejskiej jest przyjęcie planu finansowania inwestycji w najważniejsze projekty infrastruktury energetycznej. 28 stycznia 2009 r., Komisja Europejska przedstawiła konkretne pomysły realizacji programu naprawczego przyjętego przez Radę w grudniu 2008 r. Zgodnie z nimi na rozwój morskiej energetyki wiatrowej (The Offshore Wind Programme) zostało zaplanowane 500 mln EUR. Polska jest obok Niemiec jednym z dwóch krajów, w których Komisja Europejska chce zainwestować najwięcej. Więcej niż nasze potrzeby Zgodnie ze wstępnymi danymi Polskiego Towarzystwa Energetyki Wiatrowej w Gdańsku, lądowe elektrownie wiatrowe dla uzyskania TWh energii elektrycznej rocznie, przy zaangażowaniu terenu 100 km˛2 wymagają instalacji o mocy ok. 400 MW. Według wstępnych obliczeń, realne wydaje się zajęcie na morzu 2000 km˛,2 by powstała instalacja elektrowni wiatrowych o łącznej mocy ok. 8 GW. Zgodnie z wyliczeniami Polskiego Towarzystwa Energii Wiatrowej dzięki temu można by uzyskać rocznie nawet 32 TWh energii elektrycznej (stanowi to więcej niż całe polskie potrzeby energii elektrycznej dla OZE w 2020 r.) Bariery prawne Należy zwrócić uwagę na bariery (geologiczne, techniczne, środowiskowe etc.), jakie stoją na drodze inwestycji w elektrownie off-shore. Przede wszystkim koszty budowy elektrowni na morzu są nieporównywalnie większe niż elektrowni lądowych. Poza tym jedną z głównych przyczyn niewykorzystania obszarów morskich jest brak rozwiązań legislacyjnych ułatwiających inwestowanie w morskie elektrownie wiatrowe oraz istniejące bariery natury prawno-administracyjnej. Ułatwienia zamiast utrudnień Polski ustawodawca powinien wyjść naprzeciw inwestorom, którzy chcieliby wybudować farmy na Morzu Bałtyckim. Przede wszystkim konieczne jest wprowadzenie zmian w Ustawie z dnia 21 marca 1991 r. o obszarach morskich Rzeczpospolitej Polskiej i administracji morskiej w zakresie wydawania pozwoleń na wznoszenie i wykorzystywanie konstrukcji i urządzeń w polskich obszarach morskich, opłat z tym związanych oraz procedury wydawania pozwolenia na budowę. Chodzi o pieniądze Art. 27 b ustawy stanowi, że potencjalny inwestor powinien dokonać opłaty za wniosek o takie pozwolenie w wysokości jednego procenta wartości planowanego przedsięwzięcia jeszcze przed jego wydaniem. Przy kosztach związanych z konstrukcją elektrowni offshore rzędu kilkudziesięciu, a czasem nawet kilkuset milionów euro, jeden procent takiej kwoty daje opłatę w wysokości kilku lub kilkunastu milionów euro. Organem upoważnionym do wydania pozwolenia będącego odpowiednikiem decyzji o warunkach zabudowy wydawanej w przypadku „inwestycji lądowych” jest zgodnie z art. 23 ust. 1 minister właściwy do spraw gospodarki morskiej. Takie rozwiązania i czasochłonność procedury związanej z opiniowaniem wniosku przez właściwego ministra nie sprzyjają angażowaniu się przez inwestorów w tego rodzaju przedsięwzięcia. UE nie bez przyczyny docenia walory budowy morskich elektrowni wiatrowych w tym regionie. Badania parametrów wietrzności w przybrzeżnym pasie Bałtyku wskazują na wyjątkowy potencjał energetyczny tych obszarów. Szczególnie podkreśla się zalety konstrukcji turbin wiatrowych na otwartym morzu, jakimi są m.in: • znacznie większa prędkość i stabilność wiatrów na morzu niż na lądzie • bardziej efektywne wykorzystanie energii, ograniczenie zużycia urządzeń • obszary morskie stanowią większą przestrzeń dla lokalizacji farm wiatrowych • w miarę oddalania się od brzegu wiatry przybierają na sile • większa siła wiatru na niższych wysokościach, co umożliwia zużycie niższych słupów przesyłowych Projekt zmian Wstępny projekt zmian opracowany pod auspicjami Polskiego Towarzystwa Energetyki Wiatrowej skierowany do ministra infrastruktury zawiera propozycje zmian polegających przede wszystkim na uproszczeniu postępowania, a w szczególności doprecyzowaniu i usprawnieniu procesu udzielania pozwoleń. Do podstawowych założeń projektu należą: • zmiana zapisu dotychczasowego art. 27 b ustawy, tak aby obowiązek złożenia opłaty od wniosku o pozwolenie na konstrukcję elektrowni off- shore w pasie przybrzeżnym Bałtyku następował po wydaniu pozwolenia z możliwością rozłożenia jej na raty • skrócenie procedury związanej z wydawaniem pozwolenia poprzez ograniczenie czasu wydawania opinii ograniczenie czasu zaopiniowania wniosku przez odpowiedniego ministra do 30 dni oraz wprowadzenie zapisu, że jeśli minister nie zajmie stanowiska w tym terminie opinia jest pozytywna • wyeliminowanie sytuacji zawieszenia procedury związanej z wydaniem pozwolenia ze względu na wszczęcie procesu opracowania zagospodarowania przestrzennego wyłącznej strefy ekonomicznej. Wątpliwości budzi również racjonalność zapisu art. 23 ust. 6 ustawy: „ Pozwolenie może być wydane na okres niezbędny do realizacji przedsięwzięcia (….) nie dłuższy jednak niż pięć lat”. Patrząc przez pryzmat inwestycji angażujących tak poważne nakłady finansowe, inwestowanie w tego rodzaju przedsięwzięcie w kontekście powyższego przepisu wydaje się co najmniej ryzykowne. Autorka jest prawnikiem w kancelarii Rachelski & Wspólnicy

Chcemy, aby nasze artykuły były dla Ciebie interesujące i zawierały praktyczne informacje. Oddaj głos w naszej sondzie i zdradź nam, jakie tematy są dla Ciebie szczególnie ważne.