Mediacje frankowe – presja czy dobrowolności? - Kancelaria Prawna Rachelski & Wspólnicy

29 stycznia 2025

Anna Domin

Mediacje frankowe – presja czy dobrowolności?

Witamy na porannej prasówce prawniczej, podczas której analizujemy, wyjaśniamy i komentujemy najważniejsze nagłówki oraz wydarzenia prawne minionego tygodnia. Dziś, specjalnie dla Państwa, omówimy i skomentujemy najważniejsze informacje, które pojawiły się w mediach, a naszymi ekspertami będą mecenasi z kancelarii Rachelski & Wspólnicy, Pan Mecenas Stanisław Rachelski i Pani Mecenas Karolina Kuleta.

Przejdźmy do pierwszego nagłówka, który w ostatnim tygodniu przyciągnął uwagę: „Frankowicze zastraszani przez mediatorów”.

Mediatorzy frankowi – kim są i dlaczego bankom tak bardzo zależy na tym, aby skłonić kredytobiorców do ugód?

Jako pierwszego o komentarz poproszę pana mecenasa Rachelskiego.

Mecenas Stanisław Rachelski: Od 1 lutego 2025 ma ruszyć ministerialny program tzw. mediacji frankowych. Celem programu jest przeprowadzanie mediacji pomiędzy bankami a kredytobiorcami, jednak już teraz obserwujemy niepokojące sytuacje. Widzimy bowiem, że niektórzy mediatorzy podejmują działania w sposób, który można odebrać jako formę nacisku na frankowiczów. Dochodzi do przypadków, w których kredytobiorcom sugeruje się, że odmowa mediacji może skutkować sankcjami finansowymi. Tymczasem warto przypomnieć, że ugody miały być całkowicie dobrowolne. Czy ten program przyspieszy rozwiązywanie spraw frankowych? Trudno jednoznacznie stwierdzić. W wielu przypadkach proces może się wręcz wydłużyć – mediacja wymaga czasu, zarówno na przygotowanie, jak i na samą procedurę. Nasi klienci, świadomi swoich praw i konsekwencji ekonomicznych, często decydują się nie uczestniczyć w mediacjach. I trudno im się dziwić – w dzisiejszych realiach finansowych wiąże się to ze znacznym ryzykiem. Już teraz wiadomo, że ugody zawierane w poprzednich latach mogą podlegać opodatkowaniu podatkiem dochodowym. Istnieje realna obawa, że dodatkowe świadczenia wypłacane w ramach tych porozumień mogą być opodatkowane nawet na poziomie 30%. Co więcej, ugody sądowe w wielu przypadkach są mniej korzystne finansowo niż wyroki unieważniające umowy kredytowe. Dlatego bankom tak bardzo zależy na zawieraniu ugód – to dla nich sposób na ograniczenie strat i uniknięcie niekorzystnych rozstrzygnięć sądowych. Kredytobiorcy, decydując się na ugodę, w większości przypadków zrzekają się wszelkich dalszych roszczeń względem banku. Z punktu widzenia klientów taka decyzja powinna być podejmowana z pełną świadomością wszystkich konsekwencji prawnych i finansowych.

Mecenas Karolina Kuleta: Kluczowe pytanie, jakie należy sobie zadać, brzmi: jaki jest rzeczywisty cel tego programu mediacji frankowych? Niestety, nie chodzi tu o ochronę interesów kredytobiorców ani o zapewnienie im sprawiedliwości czy zadośćuczynienia. Głównym celem programu jest przede wszystkim odciążenie sądów, a dzieje się to kosztem frankowiczów. Z własnego doświadczenia mogę przytoczyć przykład z ubiegłego tygodnia – uczestniczyłam w dwóch spotkaniach informacyjnych dotyczących mediacji. Choć formalnie miały one na celu jedynie przedstawienie możliwości ugodowego zakończenia sporu, w praktyce wyglądało to zupełnie inaczej. Było to raczej wywieranie presji na kredytobiorców niż rzetelne informowanie. W trakcie tych spotkań przedstawiano rzeczywistość w sposób jednostronny, naginano przepisy, a wręcz zastraszano klientów. Wskazywano, że jeśli kredytobiorca odmówi mediacji, to nawet w przypadku wygranej w sądzie będzie musiał pokryć koszty postępowania, w tym wynagrodzenie pełnomocnika banku. Jest to absolutna nieprawda, niezgodna z obowiązującymi przepisami. Podstawową zasadą mediacji jest jej dobrowolność – nikt nie może być zmuszany do udziału w niej wbrew swojej woli. Tymczasem w moich przypadkach mediację zaproponowano kredytobiorcom, których sprawy trwają już od trzech lat i są na etapie finalnym. W momencie, gdy zbliża się wyrok, pojawia się presja na rezygnację z dużej części roszczeń, rzekomo w celu odciążenia sądów. To niewłaściwa praktyka, która nie powinna mieć miejsca. Widać wyraźnie, że cała ta sytuacja jest próbą zamknięcia problemu frankowego w sposób wygodny dla systemu, ale niekoniecznie sprawiedliwy dla kredytobiorców. Niestety, presja wywierana jest głównie na nich, a nie na banki. Tymczasem skala postępowań sądowych w sprawach frankowych nie jest efektem roszczeniowej postawy kredytobiorców, lecz konsekwencją nieugiętej polityki banków, które od lat odmawiają jakichkolwiek ustępstw i ignorują jednoznaczne orzecznictwo. Banki wciąż próbują podważać ugruntowaną linię orzeczniczą, zamiast dostosować się do realiów prawnych.

Jak mówi znane powiedzenie: jeśli nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi o pieniądze. A w tym przypadku banki doskonale wiedzą, o co walczą. Przechodzimy teraz do drugiego tematu, który ściśle wiąże się z poprzednim – Coraz więcej frankowiczów otrzymuje w sądach propozycje ugody. Czy jednak są to rzeczywiście atrakcyjne oferty?

Ugody dla frankowiczów – korzystne rozwiązanie czy sprytny manewr banków?

O komentarz jako pierwszą poproszę panią mecenas Kuletę.

Mecenas Karolina Kuleta: To nawiązanie do wcześniejszych tematów, które regularnie poruszamy. Od kilku tygodni podkreślamy jedno – ugoda zawsze będzie korzystniejsza dla banku niż wyrok sądowy. Oznacza to, że wyrok sądowy jest dla kredytobiorcy zazwyczaj bardziej opłacalnym rozwiązaniem. Podpisując ugodę, kredytobiorca rezygnuje z dużej części swoich roszczeń. Co więcej, banki w ugodach nie uwzględniają zwrotu odsetek, które narosły w trakcie procesu. Kluczową kwestią jest także to, że żaden bank nigdy nie zgodzi się na uznanie umowy za nieważną. A to ma dla frankowiczów istotne konsekwencje podatkowe. Jakie? Bank, zamiast uznać nieważność umowy, tworzy fikcyjne saldo i „umorzone” kwoty traktuje jako swoje ustępstwo wobec kredytobiorcy. Jeśli w ramach ugody bank wypłaca jakiekolwiek dodatkowe świadczenia, określa je jako wynagrodzenie na rzecz kredytobiorcy – a to oznacza konieczność zapłaty podatku dochodowego, który może sięgać nawet 32%. Tymczasem w przypadku wyroku sądowego taki podatek nie występuje. To fundamentalna różnica między ugodą a sądowym unieważnieniem umowy, o której każdy frankowicz powinien wiedzieć przed podjęciem decyzji.

Mecenas Stanisław Rachelski: Oczywiście propozycje ugodowe składane przed procesem są zazwyczaj niekorzystne dla kredytobiorców. W trakcie postępowania można wynegocjować lepsze warunki, jeśli ktoś już zdecyduje się na ugodę. Jednak zawsze uprzedzamy naszych klientów – warto dokładnie przeanalizować konsekwencje podatkowe oraz to, z czego i w jakim zakresie się rezygnuje. Banki w swoich ofertach ugodowych nie pokazują pełnego obrazu. Nie przedstawiają realnych strat kredytobiorcy ani tego, ile faktycznie można by zyskać w przypadku wyroku sądowego. Liczy się dla nich tylko jedno – doprowadzenie do ugody, która będzie dla nich korzystna. A to, czy jest to równie dobre rozwiązanie dla klienta, pozostaje kwestią otwartą, o której często się nie mówi.

Klaudia Krzyzanowska

Klaudia Krzyżanowska

Opiekun Klienta

Ratuj swoje finanse! Zamów teraz BEZPŁATNĄ analizę umowy kredytowej i dowiedz się, jak możemy Ci pomóc.

Darmowa analiza umowy

Mecenas Karolina Kuleta: Najgorszą rzeczą, jaką można zrobić w tej sytuacji, jest przyjęcie pierwszej lepszej propozycji ugodowej i podpisanie jej bez konsultacji ze specjalistą. Zanim podejmiecie Państwo decyzję, warto skorzystać z profesjonalnej analizy – takiej, która porówna warunki ugody z realnymi korzyściami, jakie można uzyskać w sądzie. Dopiero wtedy można świadomie ocenić, czy propozycja banku jest rzeczywiście opłacalna, czy też jedynie korzystna… ale wyłącznie dla banku.

Bynajmniej nie chodzi nam o straszenie Państwa, lecz o rzetelną informację opartą na doświadczeniach naszych klientów. Widzieliśmy już wiele przypadków osób, które podpisały ugodę, nie zdając sobie sprawy z jej konsekwencji, a teraz mierzą się z poważnymi problemami finansowymi. Aby uniknąć podobnej sytuacji, warto – jak wspomnieli mecenasi – dokładnie przeanalizować warunki ugody. Kluczowe jest sprawdzenie wszystkich zagrożeń, jakie mogą wynikać z jej podpisania, szczególnie w kontekście podatkowym.

A teraz odchodzimy od tematu frankowiczów i przechodzimy do kredytów złotówkowych.

„Kredyt nieważny przez WIBOR” – o jaki wyrok chodzi i co to oznacza dla kredytobiorców?

Jako pierwszego o komentarz poproszę pana mecenasa Rachelskiego.

Mecenas Stanisław Rachelski: Mamy w Suwałkach pierwszy – a właściwie drugi, ale najbardziej medialny – wyrok dotyczący kredytów złotówkowych opartych na wskaźniku WIBOR. Sąd Okręgowy w Suwałkach unieważnił umowę kredytową bazującą na tym wskaźniku, co może być przełomowym momentem dla tysięcy kredytobiorców. Oczywiście wyrok nie jest jeszcze prawomocny, ale warto przypomnieć, że dokładnie tak samo zaczynało się kształtowanie orzecznictwa w sprawach frankowych. Pierwsze pojedyncze wygrane stopniowo ugruntowały linię orzeczniczą, a dziś niemal każda sprawa dotycząca kredytów frankowych kończy się korzystnym wyrokiem dla kredytobiorców. Niewykluczone, że podobny scenariusz czeka kredyty złotówkowe oparte na WIBOR-ze. W omawianej sprawie sąd zasądził na rzecz kredytobiorcy ponad 240 tys. zł wraz z odsetkami. Jak można się było spodziewać, bank już zapowiedział apelację, a Związek Banków Polskich podnosi alarm, argumentując, że takie orzeczenia mogą zagrozić stabilności gospodarki. Brzmi znajomo? Dokładnie tak samo było w przypadku kredytów frankowych. Banki straszyły upadkiem systemu finansowego, a tymczasem ich wyniki finansowe za zeszły rok okazały się… najlepsze w historii. I to pomimo faktu, że niemal każda sprawa frankowa kończy się ich przegraną. Czy WIBOR podzieli los franków? Czas pokaże, ale pierwsze wyroki wskazują, że kredytobiorcy mają realne argumenty, by walczyć o swoje prawa.

Mecenas Karolina Kuleta: Warto również zwrócić uwagę na istotny aspekt tego postępowania sądowego – przeprowadzone postępowanie dowodowe, w ramach którego kluczowym elementem okazały się zeznania świadka – pracownika banku. Jak wynika z informacji przekazanych przez pełnomocnika kredytobiorcy, świadek ten przyznał wprost, że nie potrafił wyjaśnić pojęcia WIBOR, ani mechanizmu fixingu. Co więcej, podczas przesłuchania ujawnił, że w ramach szkoleń organizowanych przez bank pracownicy otrzymywali instrukcje dotyczące tego, jakich informacji nie należy przekazywać klientom. To sugeruje, że banki świadomie wprowadzały kredytobiorców w błąd. Sąd uznał, że skoro nawet pracownik banku nie miał wiedzy na temat mechanizmu ustalania WIBOR-u, to tym bardziej nie mógł tej wiedzy przekazać klientom. Tymczasem banki od lat utrzymują, że kredytobiorcy byli o wszystkim szczegółowo informowani – co, jak widać, nie znajduje potwierdzenia w faktach. Coraz więcej dowodów wskazuje na to, że argumentacja kredytobiorców jest uzasadniona, a banki będą musiały zmierzyć się z nową falą pozwów dotyczących kredytów złotówkowych.

Mecenas Stanisław Rachelski: Kolejną kluczową kwestią w tej sprawie jest to, że banki mogły mieć wpływ na wysokość wskaźnika WIBOR – choć oczywiście nie w sposób całkowicie dowolny, to jednak w stopniu, który budzi poważne wątpliwości. Co więcej, brak rzetelnej informacji dla pracowników banku na temat mechanizmu WIBOR-u oraz konsekwencji kredytów opartych na tym wskaźniku stał się jedną z przesłanek do uznania, że kredytobiorcy zostali potraktowani w sposób nieuczciwy. Widzieliśmy już podobny mechanizm w sprawach frankowych – początkowe wątpliwości stopniowo ustępowały miejsca ugruntowanej linii orzeczniczej, która dzisiaj jednoznacznie wskazuje na abuzywność umów frankowych. Warto postawić sobie pytanie: dlaczego WIBOR ma zniknąć? Decyzja o jego likwidacji zapadła już w 2016 roku, a w najbliższych latach wskaźnik ma zostać zastąpiony nowym mechanizmem. Wystarczy przypomnieć, co stało się z wskaźnikiem LIBOR, który ostatecznie został wycofany – właśnie dlatego, że istniała możliwość manipulacji jego wartością. Jeśli podobne wątpliwości dotyczą WIBOR-u, to można wysnuć oczywisty wniosek: jeżeli istniała możliwość wpływania na jego wysokość, to kredyty oparte na tym wskaźniku mogą być nieuczciwe wobec kredytobiorców. Jeśli historia frankowiczów czegoś nas nauczyła, to tego, że początkowe pojedyncze wyroki mogą stać się początkiem przełomowej zmiany dla tysięcy osób. WIBOR może podzielić ten sam los – i wiele wskazuje na to, że banki znowu będą musiały stawić czoła konsekwencjom swoich praktyk.

Klaudia Krzyzanowska

Klaudia Krzyżanowska

Opiekun Klienta

Ratuj swoje finanse! Zamów teraz BEZPŁATNĄ analizę umowy kredytowej i dowiedz się, jak możemy Ci pomóc.

Darmowa analiza umowy

Rzeczywiście, wskaźniki finansowe zmieniają się w czasie, a historia kredytów we frankach oraz kredytów złotówkowych opartych na WIBOR-ze budzi wiele kontrowersji i zaskoczeń. Oczywiście, wszystkim kredytobiorcom życzymy, aby ich sytuacja ułożyła się tak, jak w przypadku frankowiczów – którzy dziś wygrywają w sądach, a ich prawa są jednoznacznie chronione przez ugruntowaną linię orzeczniczą.

Zachęcamy Państwa do analizy swoich umów kredytowych I Zapraszamy na spotkania online!

📅 Najbliższe spotkanie: czwartek, godz. 14:00
Podczas spotkania pokażemy konkretne wyroki, przeanalizujemy liczby oraz wyjaśnimy, jakie konsekwencje ma ugoda, a jakie wygrana w sądzie. Spotkanie to także doskonała okazja, aby zadawać pytania na żywo i uzyskać rzetelne odpowiedzi.

📅 Kolejne spotkanie: środa, 5 lutego, godz. 14:00
Temat: Sankcja kredytu darmowego – co warto wiedzieć?
To wydarzenie skierowane jest do wszystkich, którzy chcą dowiedzieć się więcej o mechanizmie sankcji kredytu darmowego i jego skutkach prawnych.

🔗 Linki do spotkań znajdziecie w opisie filmu.

Dziękujemy za dzisiejsze spotkanie i omówienie tych istotnych tematów. Życzymy Państwu miłego dnia i do zobaczenia na kolejnych wydarzeniach!

Autor wpisu oraz
Mistrz prawa na stronie rachelski.pl

Anna Domin

Anna Domin

DYREKTOR MARKETINGU

Filozof, Absolwentka Wydziału Nauk Społecznych, Instytut Filozofii na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu. Posiada 15-letnie doświadczenie w zakresie kreowanie wizerunku w oparciu o strategię marketingową 360, Specjalizuje się w obszarach związanych z marketingiem i PR, budowaniem doświadczania z marką i kreowaniem efektywnej komunikacji z rynkiem. Jej publikacje ukazywały się na łamach takich tytułów jak: Marketing i Biznes, Magazif, Design Alive, Architecture Snob, Architect@Work.