17 września 2018
Anna Domin
Jak rozliczyć się z bankiem z kredytu frankowego po wygranej sprawie w sądzie?
W sprawach kredytów frankowych bardzo często pojawiają się pytania, w jaki sposób strony rozliczają się w przypadku korzystnych dla kredytobiorcy orzeczeń. Z reguły kredytobiorcy występują z trzema rodzajami roszczeń sądowych:
1) o unieważnienie umowy kredytu i zapłatę wszelkich kwot, które zostały zapłacone bankowi,
2) o uznanie kredytu za zawarty w PLN i zapłatę nadpłaconych z tego tytułu rat kredytu, przy czym z reguły jest to ok. 40-60% wszystkich rat zapłaconych bankowi (w zależności od oprocentowania kredytu i wysokości kursów, po których kredyt został wypłaconych i spłacany),
3) o przeliczenie kwoty kapitału kredytu i rat w oparciu o kurs średni NPB – tutaj roszczenia są najniższe i wynoszą ok. 10-30% zapłaconych bankowi dotychczas rat kredytu (jeżeli do przeliczenia rat kredytu zostanie zastosowany kurs z dnia spłaty danej raty); w przypadku gdy do przeliczenia rat kredytu zostanie zastosowany kurs stały np. z dnia spłaty pierwszej raty – wówczas kwota roszczeń kredytobiorcy jest zbliżona do tej, która wynika z uznania kredytu za kredyt zawarty w PLN czyli 40-60% zapłaconych bankowi rat).
Kredytobiorcy często zadają pytanie: Co jeżeli bank w procesie upomni się o zwrot wypłaconego kapitału? Należy wskazać, że jest to sytuacja dla banku dość problematyczna. Zarzut potrącenia przez bank kwoty wypłaconej kredytobiorcy jest możliwy wyłącznie w przypadku uznania umowy kredytu za nieważną. Upominając się o zwrot spłaconego kapitału bank pośrednio podziela zatem zarzuty kredytobiorcy, że umowa jest nieważna. Oczywiście z ostrożności procesowej banki podnoszą zarzut potrącenia kwoty wypłaconej kredytobiorcy z kwotą żądaną przez kredytobiorcę od banku.
Należy liczyć się z tym, że zarzut banku może okazać się skuteczny, choć równie dobrze zarzut ten może podlegać oddaleniu z uwagi na obowiązujący bank 3-letni okres przedawnienia roszczeń. Co się dzieje, gdy zarzut banku okaże się skuteczny? Wówczas wierzytelności kredytobiorcy i banku umorzą się do kwoty wierzytelności niższej. Jeżeli zatem kredytobiorca otrzymał od banku 400 tyś. zł tytułem wypłaty kapitału kredytu, a na dzień złożenia pozwu lub orzekania przez sąd kredytobiorca zapłacił już bankowi 300 tyś. zł, to unieważnienie umowy kredytu będzie skutkować uznaniem powództwa kredytobiorcy do kwoty 300 tyś. zł oraz potrąceniem tej kwoty z kwotą 400 tyś. zł wypłaconego kapitału. Wówczas sąd zasądzi od banku 300 tyś. zł na rzecz kredytobiorcy oraz jednocześnie uzna te 300 tyś. zł za już zapłacone przez bank.
Co z pozostałą kwotą 100 tyś. zł ?
O tę kwotę bank może upominać się jeszcze w tym samym procesie lub w późniejszym procesie o zapłatę. Nie jest mi znany przypadek, aby bank wytoczył powództwo wzajemne, tj. aby bank wystąpił o tę różnicę jeszcze w tym samym procesie.
Dlaczego tak się dzieje? Są ku temu dwa zasadnicze powody. Po pierwsze, bank, wytaczając powództwo wzajemne o 400 tyś. zł, musiałby sam sobie zaprzeczyć. Wówczas bank przyznaje w pozwie wzajemnym, że umowa jest nieważna. Po drugie, tego rodzaju zabieg naraża bank na dodatkowe koszty procesowe i ryzyko przegranej z uwagi na wspomniany wyżej 3-letni zarzut przedawnienia roszczeń banku.
Należy spodziewać się, że tych 100 tyś. zł bank będzie domagał się w kolejnym procesie o zapłatę, którego wynik wcale nie musi być przesądzony na korzyść banku, właśnie z uwagi na wspominany wyżej 3-letni okres przedawnienia. W mojej ocenie w takim przypadku najrozsądniej i z korzyścią dla obu stron umowy byłoby rozliczenie się z tych 100 tyś. zł w drodze ugody. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby tego rodzaju kwotę refinansować kolejnym kredytem. Jest to dla kredytobiorcy sytuacja komfortowa, szczególnie, że po wygranym procesie o unieważnienie umowy kredytu wygaśnie hipoteka na nieruchomości, która zabezpieczała spłatę dotychczasowego kredytu.
Oczywiście jest wiele wariantów rozliczeń po wygranym przez kredytobiorcę procesie. Niniejszy artykuł w sposób szczegółowo prezentuje sposób rozliczeń w przypadku uznania umowy za nieważną, i to w sytuacji, gdy na dzień wydania wyroku przez sąd roszczenie kredytobiorcy nie przewyższa jeszcze kwoty otrzymanego przez niego pierwotnie kapitału kredytu.
A jak mają się rozliczenia w pozostałych wariantach roszczeń? Warto odesłać w tym miejscu do ostatniego raportu Najwyższej Izby Kontroli dotyczącego kredytów frankowych. Grafika zaprezentowana w tym raporcie w bardzo przejrzysty sposób prezentuje rodzaje roszczeń kredytobiorców i sposób wzajemnych rozliczeń stron umowy kredytu, w zależności od wyniku sprawy sądowej. Grafika za została przedstawiona poniżej.1
[1] Źródło: https://www.nik.gov.pl/plik/id,17566,vp,20139.pdf, Raport Najwyższej Izby Kontroli: „OCHRONA PRAW KONSUMENTÓW KORZYSTAJĄCYCH Z KREDYTÓW OBJĘTYCH RYZYKIEM WALUTOWYM”, Opracowanie własne NIK na podstawie wyników kontroli. Strona 82
Michał Tomasiak Radca Prawny w Kancelarii Rachelski i Wspólnicy
Autor wpisu oraz Mistrz prawa na stronie rachelski.pl
Anna Domin
DYREKTOR MARKETINGU
Filozof, Absolwentka Wydziału Nauk Społecznych, Instytut Filozofii na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu. Posiada 15-letnie doświadczenie w zakresie kreowanie wizerunku w oparciu o strategię marketingową 360, Specjalizuje się w obszarach związanych z marketingiem i PR, budowaniem doświadczania z marką i kreowaniem efektywnej komunikacji z rynkiem. Jej publikacje ukazywały się na łamach takich tytułów jak: Marketing i Biznes, Magazif, Design Alive, Architecture Snob, Architect@Work.