Czy wyroki TSUE mogą wywrócić rynek kredytowy w 2025? - Kancelaria Prawna Rachelski & Wspólnicy

20 stycznia 2025

Anna Domin

Czy wyroki TSUE mogą wywrócić rynek kredytowy w 2025?

Witamy serdecznie w naszym cyklu prawniczych prasówek w nowym roku, z nowymi tematami i perspektywami. Jak zawsze, naszym celem jest dostarczenie Państwu przystępnych i rzetelnych wyjaśnień na temat aktualnych zagadnień prawnych. Dziś mamy przyjemność gościć eksperta z kancelarii Rachwalski i Wspólnicy, mec. Wojciecha Ostrowskiego. Witam serdecznie, Panie Mecenasie. Podobnie jak w ubiegłym roku, również teraz rozpoczynamy nasz cykl od tematów trudnych, ale niezwykle istotnych. W tym roku zapowiada się ich jeszcze więcej, a wśród nich kwestie związane z SKD – sankcjami kredytu darmowego oraz innymi kluczowymi zagadnieniami. Dziś przygotowaliśmy dla Państwa tematy dotyczące kredytobiorcy, tzw. frankowicza, który zaciągnął kredyt na zakup akcji. To ważny przypadek, ponieważ istotne jest określenie, czy w tym kontekście mamy do czynienia z konsumentem czy z firmą. Ma to kluczowe znaczenie przy składaniu pozwu. O komentarz do tego zagadnienia oraz szczegółowe wyjaśnienia poproszę naszego eksperta, mec. Wojciecha Ostrowskiego.

Kredyt na zakup akcji, a status konsumenta – kluczowe kwestie prawne dla frankowiczów

Mecenas Wojciech Ostrowski: W ostatnim czasie pojawiło się wiele pytań dotyczących statusu konsumenta w kontekście kredytów hipotecznych, szczególnie w sytuacjach, gdy cel wykorzystania kredytu nie jest jednoznacznie związany z zamieszkaniem w zakupionej nieruchomości. Jednym z głównych kryteriów umożliwiających zakwestionowanie umów kredytowych jest posiadanie przez kredytobiorcę statusu konsumenta. Właśnie na tym tle rodziły się liczne wątpliwości. Przykładowo, pojawiały się pytania, czy osoba, która zaciągnęła kredyt mieszkaniowy, zakupiła mieszkanie, ale następnie je wynajmowała, nadal może korzystać ze statusu konsumenta i podważać umowę kredytową. Kluczowe wyjaśnienie w tej sprawie dostarczył Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) w wyroku z dnia 24 października 2024 roku (sygn. C-347/23). TSUE stwierdził, że osoba fizyczna, która zaciągnęła kredyt na zakup mieszkania w celu jego wynajmu, nadal może być uznawana za konsumenta. Warunkiem jest, by kredyt ten nie był zaciągnięty w ramach prowadzonej działalności gospodarczej lub zawodowej. To rozstrzygnięcie daje podstawy do analizy, czy podobne podejście można zastosować w innych sytuacjach, takich jak zabezpieczenie majątku na przyszłość poprzez inwestycje w akcje lub dzieła sztuki. Niemniej jednak, w tej chwili należy zachować ostrożność w wyciąganiu zbyt daleko idących wniosków. Wyrok TSUE dotyczył ściśle określonej sytuacji związanej z zakupem nieruchomości na wynajem, a każda inna sytuacja wymagałaby odrębnej analizy prawnej i orzeczenia sądu. W związku z tym aktualne pytania dotyczące innych form wykorzystania kredytu, takich jak zakup akcji czy dzieł sztuki, pozostają otwarte i mogą być przedmiotem dalszych rozstrzygnięć w przyszłości. Przez bardzo daleką analogię można byłoby rozważyć, czy stan faktyczny, taki jak zakup akcji czy dzieł sztuki, mógłby zostać podciągnięty pod wspomniane orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Jednak należy podkreślić, że takie rozumowanie wymaga dużej ostrożności. Wyrok TSUE dotyczył konkretnej sytuacji, jaką był zakup mieszkania na wynajem, a zastosowanie jego tez do innych celów, takich jak inwestycje w akcje lub sztukę, może być zbyt daleko idącą interpretacją. Zdecydowanie warto poczekać na bardziej precyzyjne orzeczenia dotyczące możliwości wykorzystania kredytu hipotecznego na inne cele niż zakup nieruchomości. Dopiero takie rozstrzygnięcia pozwolą na jednoznaczną ocenę zgodności z przepisami prawa i potencjalnego uznania kredytobiorcy za konsumenta w podobnych przypadkach.

Mecenas Michał Kanabaja :W kontekście określania statusu konsumenta kluczowe jest, aby działania nie były podejmowane w ramach działalności gospodarczej ani zawodowej. Istnieje uzasadnione przypuszczenie, że czynności takie jak zakup kolejnego mieszkania, inwestycja w dzieła sztuki czy inne wartościowe przedmioty za kredyt frankowy, mogą być traktowane jako działania mające na celu zabezpieczenie majątku. W takich przypadkach warto zauważyć, że majątek ten nie traci swojej wartości, a nawet może ją zwiększać w obliczu inflacji. Można zatem założyć, że kredytobiorca w takich sytuacjach nadal zachowuje status konsumenta. Należy jednak podkreślić, że każdorazowo tego rodzaju wątpliwości powinny być rozstrzygane korzystnymi wyrokami sądowymi. Argumentacja banków w takich przypadkach jest przewidywalna – będą dążyły do wykazania, że działania kredytobiorcy wykraczają poza zakres ochrony konsumenckiej. Nie ma wątpliwości, że spory dotyczące tej kwestii, mającej istotny wpływ na możliwość objęcia ochroną konsumencką, znajdą swój finał przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Kwestia ta ma kluczowe znaczenie, ponieważ dotyczy zastosowania dyrektywy konsumenckiej oraz ochrony przed nieuczciwymi działaniami banków, co jest przedmiotem licznych orzeczeń TSUE.

Klaudia Krzyzanowska

Klaudia Krzyżanowska

Opiekun Klienta

Ratuj swoje finanse! Zamów teraz BEZPŁATNĄ analizę umowy kredytowej i dowiedz się, jak możemy Ci pomóc.

Darmowa analiza umowy

Przejdźmy teraz do drugiego tematu, który dotyczy sankcji kredytu darmowego, szczególnie w kontekście ostatnich orzeczeń i ich potencjalnego wpływu na rynek kredytowy. Coraz częściej widzimy nagłówki oraz publikacje kancelarii prawnych dotyczące tej problematyki. Pojawiają się pytania, czy wyroki Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej mogą w 2025 roku wywrócić do góry nogami rynek kredytowy. Aby lepiej zrozumieć tę kwestię, poproszę o komentarz mecenasa Michała Kanabaję.

Sankcja kredytu darmowego – rosnące znaczenie i potencjalne konsekwencje dla rynku kredytowego

Mecenas Michał Kanabaja: Coraz większa świadomość konsumentów na temat sankcji kredytu darmowego oraz błędów popełnionych przez banki w umowach konsumenckich zaczyna wpływać na dynamiczny wzrost liczby pozwów kierowanych do sądów w związku z tym zagadnieniem. Skala tego zjawiska wskazuje, że w 2025 roku możemy obserwować zmianę trendów – tempo wzrostu pozwów związanych z kredytami frankowymi może spowolnić, podczas gdy liczba spraw dotyczących sankcji kredytu darmowego będzie rosnąć coraz szybciej. Na ten stan rzeczy wpływają przede wszystkim dwa czynniki:

  1. Rosnąca świadomość praw konsumentów – coraz więcej osób zdaje sobie sprawę z przysługujących im praw oraz konsekwencji, jakie wynikają z wadliwie skonstruowanych umów kredytowych.
  2. Pierwsze korzystne wyroki sądowe – sukcesy konsumentów w sądach budują precedensy i zachęcają kolejne osoby do dochodzenia swoich roszczeń.

Sankcja kredytu darmowego to niezwykle istotny instrument ochrony konsumenckiej. Daje ona możliwość żądania zwrotu od banku kwot zapłaconych ponad wysokość faktycznego kapitału, w tym prowizji, odsetek oraz innych opłat okołokredytowych, które nie są związane z podstawowym zobowiązaniem. Każdy, kto znajdzie w swojej umowie niejasne lub niezgodne z prawem postanowienia – na przykład w zakresie prowizji czy obciążenia kosztami ponad kapitał – ma prawo zapytać kancelarię prawną o możliwość dochodzenia swoich roszczeń. Tego typu sprawy będą coraz częstsze, co oznacza, że nie tylko konsumenci, ale również sędziowie będą coraz lepiej zaznajomieni z tą problematyką. Wiedza o błędach w umowach oraz ich skutkach prawnych będzie rosła, podobnie jak miało to miejsce w przypadku spraw frankowych. Warto pamiętać, że w dużej mierze przyczyniły się do tego korzystne orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, które wyznaczyły kierunek rozwoju praktyki sądowej. Podobna tendencja jest wysoce prawdopodobna w przypadku sankcji kredytu darmowego. Konsumenci, którzy zdecydują się na dochodzenie swoich praw, mogą liczyć na znaczące korzyści finansowe, jednocześnie przyczyniając się do ugruntowania zasad ochrony prawnej w relacjach z bankami.

Mecenas Wojciech Ostrowski

Mecenas Wojciech Ostrowski: Widać wyraźnie, że w sprawach dotyczących sankcji kredytu darmowego (SKD) zaczyna się dziać coraz więcej. Wystarczy spojrzeć na raporty finansowe banków – kwartalne, półroczne czy roczne – które, zgodnie z obowiązkami prawnymi, są publicznie dostępne. Jeszcze rok temu głównym tematem tych raportów były sprawy frankowe: liczba pozwów, wysokość rezerw na te sprawy itd. Jednak w najnowszych raportach zaczynają pojawiać się także dane dotyczące spraw SKD. W materiałach prasowych można znaleźć informacje, że w 2021 roku liczba pozwów związanych z sankcją kredytu darmowego była znikoma, ale pod koniec 2024 roku przekroczyła już 15 tysięcy. To pokazuje wyraźnie, że temat zyskuje na znaczeniu. Również polskie sądy aktywnie angażują się w te kwestie. W ciągu ostatnich dwóch–trzech lat skierowano kilkanaście pytań prejudycjalnych do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE), dotyczących istotnych zagadnień związanych z ochroną konsumentów i kredytobiorców. Jedno z kluczowych pytań dotyczy możliwości podważenia umowy kredytowej, która została już w pełni spłacona. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, konsument ma 12 miesięcy od wykonania umowy na dochodzenie swoich roszczeń. Problem polega na tym, że interpretacja „wykonania umowy” różni się w zależności od strony. Banki twierdzą, że termin ten biegnie od ostatniej wpłaty, podczas gdy dla konsumentów bardziej logiczne wydaje się uznanie, że umowa zostaje wykonana dopiero w momencie całkowitej spłaty kredytu i jego formalnego zamknięcia. Orzeczenie TSUE w tej sprawie będzie miało ogromne znaczenie dla tysięcy kredytobiorców, którzy spłacili swoje kredyty i chcą dochodzić roszczeń. Możemy spodziewać się, że gdy te wyroki zapadną i TSUE zajmie jednoznaczne stanowisko, liczba pozwów związanych z sankcją kredytu darmowego wzrośnie w Polsce lawinowo.

Przejdźmy zatem do ostatniego tematu, mianowicie do działań Ministerstwa Sprawiedliwości na rzecz frankowiczów, szczególnie w Warszawie. Oczywiście, wiemy, że sprawa dotyczy nie tylko kredytobiorców z Warszawy, ale ogólnie funkcjonowania sądów w całej Polsce. Jak wiadomo, sytuacja w sądach bywa różna, a działania związane z frankowiczami często napotykają na rozmaite wyzwania. W tym kontekście warto przyjrzeć się, co konkretnie frankowicze otrzymali od Ministerstwa Sprawiedliwości. Aby lepiej zrozumieć tę kwestię, poproszę o komentarz pana mec. Wojciecha Ostrowskiego.

Działania Ministerstwa Sprawiedliwości, a tempo rozstrzygania spraw frankowych – szansa na przyspieszenie postępowań?

Mecenas Wojciech Ostrowski: Wszyscy chcielibyśmy, aby nasze sprawy były rozstrzygane jak najszybciej. Obecnie widzimy, że w sądach okręgowych, czyli w pierwszej instancji, proces orzekania przebiega w miarę sprawnie, a wyroki zapadają w rozsądnym czasie. Jednak sytuacja wygląda inaczej w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie, który jest specyficznym sądem, do którego trafia wiele odwołań od wyroków sądów pierwszej instancji. To właśnie na tym etapie sprawy często spowalniają. Aby temu zaradzić, Ministerstwo Sprawiedliwości powołało specjalną grupę sędziów, która ma zajmować się rozpatrywaniem apelacji dotyczących wyroków sądów pierwszej instancji w sprawach frankowych. Choć nie jest do końca jasne, czy mamy do czynienia z nowym wydziałem, czy z innym rozwiązaniem organizacyjnym, działania te mają na celu skrócenie czasu oczekiwania na prawomocne rozstrzygnięcia. Co ciekawe, obserwujemy również zmianę podejścia banków do apelacji. Do niedawna banki niemal automatycznie składały odwołania od wyroków niekorzystnych dla nich w pierwszej instancji. Obecnie jednak coraz częściej rezygnują z apelacji, uznając, że wiąże się to z dodatkowymi kosztami oraz niewielką szansą na zmianę rozstrzygnięcia. W praktyce oznacza to, że coraz więcej spraw kończy się już na etapie wyroku sądu pierwszej instancji. Mamy nadzieję, że działania Ministerstwa Sprawiedliwości przyniosą oczekiwane efekty i sprawy apelacyjne będą rozstrzygane szybciej, co pozwoli frankowiczom na szybsze uzyskanie prawomocnych wyroków.

Klaudia Krzyzanowska

Klaudia Krzyżanowska

Opiekun Klienta

Ratuj swoje finanse! Zamów teraz BEZPŁATNĄ analizę umowy kredytowej i dowiedz się, jak możemy Ci pomóc.

Darmowa analiza umowy

Mecenas Michał Kanabaja: Utworzenie osobnego wydziału do spraw frankowych w Sądzie Apelacyjnym w Warszawie może, ale niekoniecznie musi przyczynić się do przyspieszenia rozpoznawania tych spraw. Teoretycznie, jeśli grupa sędziów będzie zajmować się wyłącznie określonym rodzajem spraw, powinna pojawić się korzyść wynikająca z pamięci instytucjonalnej oraz możliwości standaryzacji i powtarzalności procesów. To może znacząco wpłynąć na tempo rozstrzygania. Niemniej jednak w praktyce nie zawsze przynosi to oczekiwane rezultaty. Moim zdaniem, problem nie leży wyłącznie w kompetencjach sędziów. W Sądzie Apelacyjnym mamy do czynienia z wysoce wykwalifikowanymi sędziami, którzy doskonale znają specyfikę spraw frankowych i wiedzą, gdzie tkwią kluczowe błędy w umowach. Problemem jest raczej ogromna liczba spraw, które wpływają do tego sądu. Przypomnijmy, że Sąd Apelacyjny w Warszawie rozpatruje apelacje nie tylko od wyroków Sądu Okręgowego w Warszawie, ale również Sądu Okręgowego Warszawa-Praga. Oznacza to, że na jednego sędziego przypada bardzo duża liczba spraw. To właśnie wolumen, a nie jakość pracy sędziów, jest głównym czynnikiem wpływającym na długotrwałość postępowań. Często pytacie Państwo, dlaczego postępowania trwają tak długo i czy można coś zrobić, aby przyspieszyć ich rozstrzyganie. Problem ten zaczyna się już w sądach pierwszej instancji, gdzie niektóre sprawy trwają nawet 3, 4 czy 5 lat. Choć postępowania w Sądzie Apelacyjnym są zazwyczaj szybsze, to liczba spraw przypadających na jednego sędziego znacznie to utrudnia. Warto podkreślić, że wśród sędziów zajmujących się sprawami frankowymi mamy do czynienia z wyjątkowymi specjalistami, takimi jak sędzia Słoniewicz, sędzia Grzegorzewska czy sędzia Markiewicz. Są to doświadczeni prawnicy, którzy bez wątpienia doskonale wywiązują się ze swoich obowiązków. Podsumowując, utworzenie wyspecjalizowanego wydziału frankowego w Sądzie Apelacyjnym może być krokiem w dobrą stronę. Jednak kluczowym wyzwaniem pozostaje liczba spraw, która trafia do sądów, a nie jakość pracy sędziów. Bez rozwiązania problemu nadmiernego obciążenia sędziów wolumenem spraw trudno oczekiwać znaczącej poprawy w tempie postępowań.

Anna Domin: Rzeczywiście, liczba spraw frankowych jest ogromna, ale równie każdego dnia dużo zapada bardzo dużo wyroków. W naszej kancelarii niemal codziennie kończymy kolejne sprawy na korzyść naszych klientów, uzyskując dla nich prawomocne wyroki. To powód do dumy, ale również motywacja do dalszej pracy. Zachęcamy Państwa do śledzenia naszych mediów społecznościowych, gdzie na bieżąco publikujemy informacje o wyrokach zapadających w sprawach prowadzonych przez naszą kancelarię. To doskonała okazja, aby zobaczyć, jakie możliwości daje postępowanie sądowe w sprawach frankowych. To już wszystkie informacje, które dziś dla Państwa przygotowaliśmy. Mamy nadzieję, że udało nam się rozjaśnić nieco medialne nagłówki dotyczące kredytobiorców i sytuacji związanej z kredytami frankowymi. Serdecznie dziękuję mecenasom za szczegółowe omówienie dzisiejszych tematów, a Państwu za uwagę i wysłuchanie. Już teraz zapraszam na nasze kolejne spotkanie w czwartek o godzinie 14:00. Jak zawsze, poruszymy kwestie kredytów frankowych, omówimy liczby i pokażemy, jak postępowanie sądowe może zmienić Państwa sytuację. Poruszymy również bieżące tematy, takie jak ugody i ich konsekwencje.

Dziękuję raz jeszcze i do zobaczenia!

Autor wpisu oraz
Mistrz prawa na stronie rachelski.pl

Anna Domin

Anna Domin

DYREKTOR MARKETINGU

Filozof, Absolwentka Wydziału Nauk Społecznych, Instytut Filozofii na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu. Posiada 15-letnie doświadczenie w zakresie kreowanie wizerunku w oparciu o strategię marketingową 360, Specjalizuje się w obszarach związanych z marketingiem i PR, budowaniem doświadczania z marką i kreowaniem efektywnej komunikacji z rynkiem. Jej publikacje ukazywały się na łamach takich tytułów jak: Marketing i Biznes, Magazif, Design Alive, Architecture Snob, Architect@Work.