8 lipca 2022

Kamila Grabalska

Bezumowne korzystanie z kapitału – czy jest się czego obawiać?

Jeszcze do niedawna, gdy korzystnych wyroków dla kredytobiorców frankowych było znacznie mniej, banki nie podejmowały działań przeciwko swoim klientom. Po przełomowym wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie Dziubak (C – 260/18) banki zaczęły zapowiadać kredytobiorcom zamierzającym unieważnić swoją umowę kredytową, że będą domagały się z tytułu niniejszego unieważnienia stosownego wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. […]

Jeszcze do niedawna, gdy korzystnych wyroków dla kredytobiorców frankowych było znacznie mniej, banki nie podejmowały działań przeciwko swoim klientom. Po przełomowym wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie Dziubak (C – 260/18) banki zaczęły zapowiadać kredytobiorcom zamierzającym unieważnić swoją umowę kredytową, że będą domagały się z tytułu niniejszego unieważnienia stosownego wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. W momencie kiedy linia orzecznictwa ukształtowała się tak, że Frankowicze prawie w 100% wygrywają w sądach, banki zaczęły pozywać Frankowiczów o spłatę wynagrodzenia za korzystanie z kapitału. W ocenie banków, takie wynagrodzenie miałoby znacząco przewyższać potencjalną korzyść kredytobiorcy z tytułu unieważnienia umowy. Obecnie, gdy coraz więcej klientów banków występuje do sądu o unieważnienie umowy i wygrywa procesy z bankami, wzrasta także ilość kolejnych pozwów banków o bezumowne korzystanie z kapitału.
Takie działania banków w stosunku do konsumentów, należy uznać za całkowicie nieuzasadnione prawnie i zmierzające do nieakceptowalnego nadużycia. Ideą unieważnienia wadliwej umowy kredytu we frankach jest z jednej strony naprawienie powstałej szkody u kredytobiorcy, z drugiej zaś odstraszenie banku od takich działań na przyszłość kosztem pobranego wynagrodzenia. Tymczasem formułowane przez Banki pozwy zmierzają do uzyskania tego, co zostało wg banków utracone.

Bezskuteczne pozwy, Banki przegrywają.

Jeden z wyroków dotyczący korzystania z kapitału zapadł w Sądzie Okręgowym w Szczecinie (I C 83/21). Sąd uznał, że takie wynagrodzenie Bankowi nie przysługuje oraz uznał, że roszczenie z tytułu wynagrodzenia nie znajduje oparcia w obowiązujących przepisach i nie ma żadnego uzasadnienia. Wyjaśnił, że żądania stawiane przez kredytobiorcę bankowi udzielającemu kredytu mają oparcie nie tylko w prawie krajowym, ale wynikają także z dyrektyw europejskich. W związku z tym domaganie się przez Bank wynagrodzenia za korzystanie z kapitału kredytu w przypadku unieważnienia umowy kredytowej, stoi w sprzeczności zapisami dyrektywy 93/13. Według sądu gdyby uznać, że bankowi należy się wynagrodzenie za korzystanie z kapitału przez kredytobiorcę, doszłoby do sytuacji, w której bankowi opłacałoby się zawierać umowy niezgodne z prawem, ponieważ zawsze by zarabiał.

W opinii sądu dochodziłoby po raz kolejny do bezpodstawnego wzbogacenia po stronie pozwanego banku. Ponadto roszczenie banku o wynagrodzenie za korzystanie z kapitału można również ocenić na podstawie art. 224 kodeksu cywilnego, który stanowi, że samoistny posiadacz w dobrej wierze nie jest zobowiązany do wynagrodzenia za korzystanie z rzeczy. Kredytobiorca w momencie zawierania umowy kredytowej nie mógł przypuszczać, że umowa ta jest nieważna, czyli uzyskał środki z kredytu w dobrej wierze, a wszelkie roszczenia pozwanego o wynagrodzenie nie mają uzasadnienia prawnego.

Warto dodać, iż także w ocenie Rzecznika Praw Obywatelskich, Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz Rzecznika Finansowego żądanie przez bank, po unieważnieniu kredytu frankowego, „wynagrodzenia za korzystanie z kapitału” jest sprzeczne z celami Dyrektywy 93/13 i udzielonej konsumentowi na jej podstawie ochrony oraz nie znajduje oparcia w polskich przepisach.

Co więcej, podobnego zdania jest również Prokurator Generalny, który już nie raz popierał Frankowiczów. W sprawie o sygn. akt III CZP 11/21 zwraca on uwagę, że z art. 405 i 410 kodeksu cywilnego wynika, że w przypadku nieważnej umowy, strony mają zwrócić sobie wzajemne wpłacone świadczenia i żadnej ze stron nie należy się opłata za bezumowne korzystanie z kapitału.
Kredytobiorcy w niniejszych sprawach korzystają także z daleko idącej ochrony prawa unijnego, w tym poszczególnych przepisów wynikających z Dyrektywy Rady EWG 93/13 (zwłaszcza art. 7 ust. 1). Na straży prawa wielokrotnie pozostawał także Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Wskazywał on wielokrotnie, że przedsiębiorca decydujący się na nieuczciwe traktowanie konsumenta, powinien liczyć się z tym, że naraża się na straty, których nie zdoła zrekompensować. W tym stanie rzeczy przyznanie bankom, które stosowały nieuczciwe postanowienia roszczeń, które nie tylko zrekompensowałyby im straty poniesione na skutek własnych nieuczciwych praktyki, lecz nawet sprawiły, że nieważna umowa kredytu przyniosłaby im dochód, pozostawałoby w oczywistej sprzeczności z art. 6 ust. 1 i art. 7 ust. 1 Dyrektywy, zagrażając realizacji jej celów.
Podsumowując, wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z kapitału jest całkowicie bezzasadne. W związku z faktem, iż sądy w ostatnim czasie najczęściej orzekają nieważność umów kredytów frankowych, banki szukają sposobów by „odstraszyć” Frankowiczów od podejmowania prób dochodzenia swoich roszczeń. Polskie prawo nie przewiduje konstrukcji umożliwiającej wystąpienie z roszczeniem o zapłatę na podstawie nieważnej umowy, zatem w przypadku uznania umowy kredytowej za nieważną, czyli za nieistniejącą od samego początku, nie można na tej podstawie domagać się zapłaty wynagrodzenia za korzystanie z kapitału.

Autor: Kamila Grabalska, Aplikant Radcowski z Kancelarii Rachelski i Wspólnicy