Kurs franka szwajcarskiego najwyższych w historii! - Kancelaria Prawna Rachelski & Wspólnicy

22 marca 2022

Stanisław Rachelski

Kurs franka szwajcarskiego najwyższych w historii!

Kurs franka szwajcarskiego nieubłaganie rośnie i jest na najwyższych poziomach w historii. To oznacza, że spora część Frankowiczów będzie musiała zapłacić w marcu, i być może także kolejnych miesiącach, rekordowo wysokie raty. Ale na tym nie koniec – w wyniku sytuacji u naszych sąsiadów za wschodnią granicą, razem z kursem franka rosną ceny energii, stopy procentowe i inflacja, która już w kwietniu może osiągnąć nawet kilkanaście procent.
Taka sytuacja z pewnością będzie miała znaczący wpływ na możliwości finansowe wielu kredytobiorców, szczególnie tych, którzy już od wielu lat borykają się z toksycznymi kredytami w CHF. Czy zatem w obliczu cały czas zmieniającej się rzeczywistości warto podejmować działania? Czy może poczekać na lepsze czasy? Podpisywać ugody czy może walczyć o swoje pieniądze w sądzie? Na to inne pytanie szukam odpowiedzi w rozmowie z Mecenasem Stanisławem Rachelskim z naszej Kancelarii.

W ostatnich dniach kurs franka szwajcarskiego wobec złotego dotarł w okolice 4,7 zł. Od września 2021 r. urósł o prawie 14 proc. Oczywiście ta sytuacja się zmienia, ale nie ma wątpliwości, że jest to jeden z wielu skutków rosyjskiej agresji na Ukrainę. To powoduje, że sytuacja osób posiadających kredyty frankowe cały czas ulega dynamicznej zmianie, niestety zmianie, która kosztuje ich dodatkowe pieniądze. Jak wygląda obecna sytuacja? Czy może się zmienić?
Oczywistym jest dzisiaj, że kapitał w czasach podwyższonego ryzyka i niepewności szuka bezpiecznych przystani, a taki status ma zdecydowanie frank szwajcarski. Podobnie zresztą było w ostatnim czasie z kursem Euro czy Dolara. Proszę zauważyć, że kurs dolara wynosił już nawet 4,60 zł. I choć w kolejnych dniach nasza waluta odrabia straty, w dalszym ciągu złoty pozostaje niezmiernie słaby jak na historyczne standardy. To powoduje, ze w portfelach mamy coraz mniej, a raty kredytów zarówno tych zaciągniętych w obcych walutach, jak i złotówkowych rosną. W kontekście wydarzeń na świecie i oczywiście związanych z nimi decyzjami ta sytuacja nie prędko się zmieni, a jeśli już to z pewnością nie na lepsze – ale to zależy w dużej mierze od nas samych.

Jak wiemy, sytuacja Frankowiczów nigdy nie należała do najłatwiejszych, stąd aż 10% z nich wzięło sprawy w swoje ręce i podjęli decyzję o złożeniu pozwu przeciwko Bankowi. Wielu tym samym uwolniło się już od toksycznego kredytu, ale te 10% to zaledwie mała część kredytobiorców. Dlaczego większość Frankowiczów cały czas się waha chociaż polskie orzecznictwo jest na tyle stabilne, że właściwie unieważnienie umowy zawierającej niedozwolone klauzule jest praktycznie formalnością odłożoną w czasie?
Taka decyzje z pewnością nie należy do najłatwiejszych. Proszę pamiętać, że Ci kredytobiorcy zostali już raz oszukani, dlatego wielu z nich najzwyczajniej boi się podejmowania jakikolwiek działań, nawet jeśli praktycznie w 99% podjęcie decyzji oznaczałoby uwolnienie się od problemów. Dodatkowo obecna sytuacja polityczna i ekonomiczna powoduje, że wielu z kredytobiorców, którzy chcieli iść do sądu wstrzymuje się z podjęciem decyzji ze strachu przed tym co może się wydarzyć. Z jeden strony to zrozumiałe, z drugiej natomiast pozbawione jakiejkolwiek logiki, bo cokolwiek się właściwie wydarzy, to ich sytuacja nie zmieni się, a w kontekście doświadczeń wynikających z czasu, który już minął, może się tylko pogorszyć.

Do tego cały czas w mediach pojawiają się informacje dotyczące „pozornych” ugód?
No właśnie co z ugodami, czy w kontekście wystosowanych propozycji możemy w ogóle mówić o jakiejkolwiek ugodzie?
Jeśli pyta mnie Pani czy uczciwe ugody z Bankami są możliwe to oczywiście odpowiem, że tak, jak najbardziej, ale tylko dla tych Frankowiczów, którzy są w procesie, i którzy korzystają z pomocy profesjonalnej i doświadczonej Kancelarii. Na przestrzeni kilku lat udało nam się wynegocjować dla naszych klientów „prawdziwe ugody” czyli takie, gdzie obie strony negocjują warunki dalszej umowy, czy jej rozwiązania, w wyniku czego dochodzą do wspólnych wniosków i założeń, co do których mogą uznać, że są one uczciwe wobec każdej ze stron. Taki proces i jego wynik możemy nazywać ugodą. Oferty, które otrzymują obecnie Frankowicze, a które w mediach nazywane są ugodami tak naprawdę z ugodą mają niewiele wspólnego.
W wielu przypadkach są kolejną pułapką, z której niestety nie będzie się już tak łatwo wydostać. Przewalutowanie kredytu powiązanego z kursem CHF na kredyt złotowy po aktualnym kursie franka szwajcarskiego, nie jest żadnym rozwiązaniem. I choć kredytobiorca pozbywa się ryzyka dalszego wzrostu kursu CHF, to robi to kosztem uznania swojego aktualnego zobowiązania we frankach, co gorsza dalej spłaca do banku więcej niż pożyczył, przy jednoczesnym wzroście raty wynikającym ze wzrostu oprocentowania spowodowanym przejściem na stawkę WIBOR i tu zaczyna się kolejna pułapka, której w ostatnim czasie jesteśmy świadkami.

Od początku roku 2022 kancelarie prawnicze odnotowują zwiększone zainteresowanie sądowym rozstrzygnięciem sporów dot. kredytów frankowych, czy Pan Mecenas może to potwierdzić, czy raczej w kontekście tego co się dzieje ta sytuacja jest dynamiczna?
Zgadzam się. Obecnie ponad 40% kredytobiorców deklaruje rozważenie wejścia na drogę sądową, to faktycznie więcej, niż jeszcze kilka lat temu. Dodatkowo chciałbym zaznaczyć, że ta sytuacja nie jest dynamiczna, nie dla tych, którzy już taką decyzję podjęli i są w procesie. Pamiętajmy, że aktualne, sprzyjające orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej oraz sądów krajowych jest bardzo korzystne dla Frankowiczów. Ponad 95% spraw frankowych kończy się unieważnieniem, zatem właściwie dla tych, którzy posiadają kredyt w CHF, pójście do sądu powinno być jedynie kwestią czasu, przy czym pamiętajmy, że odwlekanie tej decyzji to utrata konkretnych pieniędzy. Tylko w naszej Kancelarii mamy obecnie kilkadziesiąt wyroków dzięki, którym nasi klienci uwolnili się od toksycznego kredytu, dla wielu z nich to odzyskanie godności, bezpieczeństwa i stabilności finansowej, co w obecnych czasach stanowi podstawę do mierzenia się z codziennością. Oczywiście świat zawsze będzie ulegał zmianom i zawsze będą tacy, którzy będą czekać z decyzją: do końca pandemii, do orzeczenia SN, stabilności złotego, czy końca wojny na Ukrainie – prawdopodobnie właściwiej decyzji nie podejmą nigdy, ale na to nie mamy wpływu. Naszym zadaniem jest pomagać tym, którzy chcą odzyskać swoje bezpieczeństwo, godność, wskazać im możliwości, fakty i korzyści, a następnie tak zaopiekować się klientem, aby na końcu móc cieszyć się wspólnym sukcesem.

Wygląda zatem, że póki co innej drogi niż pójście do sądu nie ma, jeśli chcemy Uwolnić się od kredytu?
Nie ma. To jedyna słuszna droga, niezależnie od tego, co się dzieje dookoła nas. Proszę też pamiętać, że o unieważnienie umowy można również dochodzić na drodze sądowej w przypadku spłaconych kredytów, oczywiście, jak w każdym przypadku należy przeprowadzić analizę takiej umowy, która w naszej Kancelarii jest bezpłatna – od tego najłatwiej zacząć proces podjęcia decyzji. Kiedy zobaczymy co możemy odzyskać, decyzja właściwie jest już zawsze podjęta.

 

Autor wpisu oraz
Mistrz prawa na stronie rachelski.pl

Stanisław Rachelski

Stanisław Rachelski

Wspólnik zarządzający

Prawnik biznesowy od 1987 roku, arbiter w Krajowym Sądzie Arbitrażowym w Warszawie, mediator przy Sądzie Okręgowym w Warszawie. Członek wielu rad nadzorczych. Zwolennik polubownego rozwiązywania sporów. Doświadczony negocjator i mediator. Ekspert w zakresie uwalniania od toksycznych kredytów. Specjalista w zakresie fuzji i przejęć, prywatyzacji, rynków kapitałowych oraz prawa handlowego i cywilnego. Wieloletni pracownik sektora bankowego.