31 sierpnia 2023

Wojciech Ostrowski

Jeśli nie roszczenie za bezumowne korzystanie z kapitału to może roszczenie o waloryzację kapitału?

Choć większość z nas jest jeszcze w okresie wakacyjnym, to jednak nie można tego powiedzieć o tzw. frankowiczach, którym nie tylko nikt nie zapewnił „wakacji” od uciążliwych kredytów frankowych, ale na dodatek banki, które najwyraźniej otrząsnęły się trochę po niekorzystnym dla siebie orzeczeniu Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) z dnia 15 czerwca 2023 r., przystąpiły […]

Choć większość z nas jest jeszcze w okresie wakacyjnym, to jednak nie można tego powiedzieć o tzw. frankowiczach, którym nie tylko nikt nie zapewnił „wakacji” od uciążliwych kredytów frankowych, ale na dodatek banki, które najwyraźniej otrząsnęły się trochę po niekorzystnym dla siebie orzeczeniu Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) z dnia 15 czerwca 2023 r., przystąpiły do kontrofensywy i składają pozwy przeciwko frankowiczom o tzw. waloryzację kapitału.

Skoro nie wyszło z roszczeniami o zapłatę wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału, to banki przerzuciły się na roszczenie o waloryzację kapitału, wychodząc z założenia, że skoro w orzeczeniu TSUE z 15 czerwca 2023 r. mowa jest o „rekompensacie”, to nie wyłącza to ich prawa do domagania się waloryzacji kapitału. Czas pokaże, czy i tym razem banki się nie przeliczą ze swoimi oczekiwaniami, zwłaszcza że postępowaniu banków zaczął przyglądać się Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, który stoi na stanowisku, że przedsiębiorcy stosujący niedozwolone zapisy w umowach z konsumentami powinni ponosić pełne konsekwencje wyeliminowania przez sąd takich umów z obrotu.
Na chwilę obecną liczba spraw „frankowych” wzrasta.

są najwyższy

Szacuje się, że na koniec lipca 2023 w sądach było ok. 117 tysięcy spraw frankowych, a to może być dopiero wierzchołek góry lodowej, gdyż prawie drugie tyle frankowiczów posiadających aktywne umowy jeszcze nie zdecydowało się na pozwanie banków. Ponadto jest jeszcze bardzo duża grupa kredytobiorców ze spłaconymi już kredytami, którzy też mogą upomnieć się o swoje.

Banki też nie próżnują i agresywnie pozywają tych frankowiczów, którzy już jakiś czas temu wystąpili na drogę sądową o unieważnienie swoich umów. Wzrastająca fala pozwów składanych przez banki przeciwko frankowiczom jest w pewnym sensie konsekwencją orzeczenia Sądu Najwyższego z 7 maja 2021 r. (syg. III CZP 6/21), w którym sąd ten odniósł się do zasad liczenia biegu terminu przedawnienia w tzw. sprawach frankowych. W stanowisku tym Sąd Najwyższy stwierdził, że co do zasady bieg terminu przedawnienia w sprawach frankowych należy liczyć od chwili, w której kredytobiorca zakwestionuje w sądzie ważność umowy kredytu i złoży oświadczenie, że zdaje sobie sprawę i akceptuje skutki unieważnienia umowy. Orzeczenie to, ma też doniosłe znaczenie dla banków, w tym kontekście, że od momentu zakwestionowania przez frankowicza umowy, bankom zaczyna biec 3-letni okres przedawnienia na wystąpienie przeciwko kredytobiorcy o zwrot wypłaconego kapitału kredytu.

Banki nie są instytucjami, które nie potrafią liczyć i szybko podliczyły, ile mają spraw przegranych, a ile zawisłych spraw o unieważnienie umów frankowych, z których roszczenia mogą w najbliższym czasie się przedawnić i dlatego ruszyły z falą pozwów przeciwko frankowiczom.

Należy liczyć się z tym, że takich pozwów będzie przybywać. Początkowo, zanim jeszcze zapadło słynne orzeczenie TUSE z 15 czerwca 2023 r., roszczenia banków w tym zakresie sprowadzały się do żądania zwrotu wypłaconego kapitału, a dodatkowo banki żądały wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału.
Jak wiadomo TSUE orzeczeniem z dnia 15 czerwca 2023 r., jednoznacznie, i to na korzyść konsumentów będących kredytobiorcami, przeciął dywagacje na ten temat, stwierdzając, że bankom nie przysługują takie roszczenia, to jest roszczenia o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z kapitału.
Skoro nie wyszło z roszczeniami o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z kapitału, to banki zmieniły taktykę i teraz występują z roszczeniami o waloryzację kapitału, podnosząc, że takie roszczenie nie stanowi wynagrodzenia banku, a waloryzacja wskaźnikiem inflacji ma jedynie utrzymać wartość siły nabywczej pieniądza w czasie. Warto zauważyć, że w ostatnim czasie przedstawiciele banków odtrąbili nawet kilka spektakularnych zwycięstw na tym polu. Jednym z tych sukcesów ma być wyrok Sądu Okręgowego w Gdańsku z 2 sierpnia 2023 r. (nieprawomocny), w którym sąd ten zasądził od frankowiczów zwrot kapitału kredytu powiększonego o kwotę waloryzacji. Podobny wyrok zapadł też przed sądem w Elblągu. Oczywiście banki nie wspominają przy tym, że wyroków, w tym prawomocnych, oddalających takie roszczenia banków jest nieporównywalnie więcej. Nie wspomina się też o tym, że ukrytym celem banków straszących takimi roszczeniami, jest skłonienie frankowiczów do podpisywania ugód z bankami.

Trudno jest jednoznacznie stwierdzić, jakimi motywami kierują się sędziowie, wydając takie wyroki, z pewnością jednak nie są one spójne z orzeczeniem TSUE z dnia 15 czerwca 2023 r. (sygn. C-520/21). Jak wiadomo orzekając w powyższej sprawie TSUE oparł się na starej, bo wywodzącej się jeszcze z prawa rzymskiego zasadzie: „nemo potest commodum capere de iniuria sua propria” – „nikt nie może czerpać korzyści z własnego bezprawia.”

W powołanym wyroku TSUE uznał, że przepisy Dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich (Dyrektywa 93/13), mają chronić konsumentów, a nie przedsiębiorców, w tym instytucje finansowe, takie jak banki. Rozwijając ten wątek TSUE stwierdził, że wspomniana Dyrektywa 93/13 stoi na przeszkodzie temu, aby banki w razie unieważnienia umowy kredytu z powodu zawarcia w niej niedozwolonych klauzul, miały prawo żądać od konsumentów (kredytobiorców) jakiejkolwiek rekompensaty wykraczającej poza zwrot wypłaconego kredytobiorcy kapitału kredytu oraz ewentualnych odsetek ustawowych za zwłokę. Przyjęcie innej interpretacji oraz przyznanie bankom prawa do dodatkowej rekompensaty (np. wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału, odszkodowania, zwrotu kosztów lub waloryzacji świadczenia) w razie unieważnienia umowy kredytu przyczyniłoby się do wyeliminowania efektu odstraszającego wywieranego na instytucje finansowe, co z kolei powodowałoby, że ochrona przyznana konsumentom na mocy Dyrektywy 93/13 stałaby się zagrożona lub iluzoryczna. W takim przypadku konsument, z jednej strony korzystałby z ochrony Dyrektywy 93/13, z drugiej strony narażony byłby na ryzyko zapłaty bankowi rekompensaty, tylko dlatego, że banki są silniejszą stroną w procesie. Takie podejście ostatecznie faworyzowałoby przedsiębiorcę, który nie dość, że prowadziłby działalność niezgodnie z prawem, to jeszcze czerpałby dodatkowe korzyści ekonomiczne (rekompensata) z takiej, niezgodnej z prawem działalności.

Tymczasem lansowana przez przedstawicieli sektora bankowego, a także niektórych sędziów, teza, że w pojęciu „rekompensata” użytym przez TSUE w orzeczeniu z dnia 15 czerwca 2023 r. nie mieści się żądanie waloryzacji kapitału oznaczałoby ciche przyzwolenie na obchodzenie przez banki przepisów gwarantujących konsumentom ochronę na mocy Dyrektywy 93/13.

Oczywiście można próbować argumentować, że waloryzacja wskaźnikiem inflacji, to nie żadna rekompensata, a jedynie utrzymanie wartości siły nabywczej pieniądza w czasie, przy czym wydaje się, że tego typu kierunek myślenia stoi w sprzeczności ze stanowiskiem wyrażonym przez TSUE w przytoczonym powyżej wyroku. Z drugiej strony przyjęcie takiej argumentacji sektora bankowego jako zasadnej stawiałoby banki w uprzywilejowanej sytuacji, gdyż oznaczałoby, że nie ponoszą one żadnych konsekwencji ekonomicznych swoich niezgodnych z prawem działań.

Warto w tym miejscu jeszcze raz przypomnieć, że TSUE odpowiadając na zadane pytanie prejudycjalne jednoznacznie stwierdził, że w przypadku uznania umowy kredytu zawartej pomiędzy bankiem a konsumentem za nieważną od początku, z powodu zawarcia w niej niedozwolonych warunków bankom nie należą się żadne świadczenia oprócz roszczenia o zwrot kapitału oraz odsetek za opóźnienie od chwili wezwania do zapłaty. Nie ma tu mowy o dodatkowej waloryzacji kapitału.

Nie ulega wątpliwości, że kwestia dopuszczalności występowania przez banki z roszczeniami dotyczącymi waloryzacji kapitału stanowi dziś jedną z najbardziej rozgrzewających media, a zarazem spornych kwestii w sprawach frankowych, które czekają na jednoznaczne rozstrzygniecie. Pytanie prejudycjalne w tej sprawie zostało już skierowane do TSUE przez jeden z warszawskich sądów.

Należy mieć nadzieję, że rozstrzygniecie zapadnie szybko i jednoznacznie potwierdzi stanowisko TSUE zawarte w wyroku z 15 czerwca 2023 r. Nie można wykluczyć, że do tego czasu banki nadal będą występowały z takimi roszczeniami, próbując zniechęcić kredytobiorców do pójścia do sądu

Autor tekstu: Radca prawny Wojciech Ostrowski, radca prawny; członek Okręgowej Izby Radców Prawnych w Warszawie; ekspert od uwalniania się od toksycznych kredytów, doradca wielu spółek prawa handlowego w zakresie zagadnień korporacyjnych; doradca wielu polskich inwestorów dokonujących inwestycji na rynku kapitałowym.