24 lutego 2023
Wojciech Ostrowski
Czy frankowicze powinni obawiać się roszczeń ze strony banku?
Co dalej z roszczeniami banków o tzw. odszkodowanie za bezumowne korzystanie z kapitału w świetle stanowiska zawartego w Opinii Rzecznika Generalnego TSUE. Czy frankowicze powinni obawiać się takich roszczeń ze strony banku?
Statystyki pokazują, że coraz większa liczba kredytobiorców, posiadających tzw. kredyty frankowe, decyduje się pójść do sądu i tą drogą uwolnić się od toksycznego kredytu frankowego. Nadal jednak pewna część kredytobiorców, zastanawia się czy wystąpić przeciwko bankowi na drogę sądową.
Problem ten nie wynika u nich z tego, że nie chcieliby uwolnić się od kredytu frankowego, ale z tego, że obawiają się pozwać bank. Czują pewien respekt przed pozwaniem tak dużej instytucji finansowej, jaką jest bank. Zastanawiają się nad tym, jakie mogą być dla nich konsekwencje wystąpienia na drogę sądową przeciwko bankowi i czy taka konfrontacja z bankiem nie stanowi dla nich jakiegoś dodatkowego zagrożenia. Banki zaś, które przegrywają dziś większość spraw frankowych, umiejętnie podgrzewają tę atmosferę, proponując „frankowiczom” z jednej strony zawieranie porozumień na podstawie których nastąpi przewalutowanie umowy kredytu i przejście z oprocentowania opartego o wskaźnik LIBOR (obecnie SARON) na wskaźnik WIBOR, z drugiej strony straszą, że w sytuacji, w której sąd unieważniłby umowę kredytu frankowego z powodu zawarcia w niej nieuczciwych warunków, bank będzie domagał się od kredytobiorcy, nie tylko zwrotu przekazanego kredytobiorcy kapitału kredytu powiększonego o odsetki ustawowe za opóźnienie, lecz również dodatkowo wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z pieniędzy udostępnionych przez bank.
Dyskusja na temat dopuszczalności występowania przez banki z takimi roszczeniami trawa pomiędzy prawnikami reprezentującymi interesy kredytobiorców oraz przedstawicielami banków już od dłuższego czasu.
Nie trzeba w tym miejscu wyjaśniać, że zdaniem tych pierwszych takie roszczenia banków są całkowicie bezpodstawne, gdyż nie znajdują uzasadnienia ani w prawie polskim, ani unijnym. Zdaniem zaś tych drugich, poprzez udostępnienie kredytobiorcy środków pieniężnych na określony czas, bank spełnia na rzecz kredytobiorcy odrębne od przekazania pieniędzy „świadczenie niepieniężne o autonomicznej wartości gospodarczej”, a możliwość sformułowania roszczenia o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z tych pieniędzy banki wywodzą z instytucji bezpodstawnego wzbogacenia. Niezależnie od tego, co sądzić na temat przedstawianej przez banki narracji w tym zakresie, fakty są takie, że zdecydowana większość pozwów składanych przez banki o tzw. odszkodowanie za bezumowne korzystanie z kapitału jest przez sądy oddalana.
Jako przykład można tu przytoczyć prawomocny wyrok Sądu Okręgowego w Olsztynie z dnia 6 października 2022 r. (sygn. akt IX Ca 783/22). Nie zagłębiając się w zawiłości prawnicze uzasadnień sądowych w tych sprawach, można jedynie zasygnalizować, że sądy polskie, podobnie zresztą jak to zostało wyrażone w stanowisku zawartym w Opini Rzecznika Generalnego TSUE z dnia 16 lutego 2023 r. (sprawa C-520/21), odwołują się w tym przypadku do uznawanej powszechnie zasady prawnej wyrażonej sentencją „nemo auditur propriam turpitudinem allegnas” co do zasady oznacza, że „strona nie może czerpać korzyści ekonomicznych z sytuacji powstałej na skutek własnego bezprawnego działania.” Przekładając to na bardziej zrozumiały język – jeśli bank doznał określonego uszczerbku (szkody), w konsekwencji uznania przez sąd zawartej przez siebie umowy kredytu za nieważną, z powodu umieszczenia w niej niedozwolonych klauzul, które to klauzule sam w tej umowie zamieścił, to nie może on otrzymać rekompensaty lub oczekiwać, że otrzyma taką rekompensatę w celu wyrównania tego uszczerbku. Niekorzystne dla banku skutki unieważnienia umowy kredytu są wyłącznie następstwem bezprawnego działania banku. Innymi słowy, jeśli bank sam zamieścił w umowie kredytu zawieranej z konsumentem niedozwolone klauzule, co skutkowało unieważnieniem przez sąd takiej umowy i z tego tytułu bank doznał określonych niekorzystnych skutków (banki czasami posługują się tu, dla podkreślenia doznanej „niesprawiedliwości” argumentem, że w takiej sytuacji udzielają „darmowego kredytu”) to nie oznacza to, że inny sąd ma zrekompensować bankowi poniesione straty, zwłaszcza że straty te są wyłącznie efektem bezprawnego działania banku.
Kolejnym argumentem, na który powołują się sądy oddalając roszczenia banków o bezmowne korzystanie z kapitału jest też to, że banki niejednokrotnie w sposób arbitralny, uznaniowy i nieprzejrzysty ustalają wysokość odszkodowania za bezumowne korzystanie za kapitału. Dodatkowo kwoty dochodzonego odszkodowania nieraz przekraczają kwotę wypłaconego kredytobiorcy kredytu.
Kwestia związana z oceną zasadności roszczeń banków o tzw. bezumowne korzystanie z kapitału została ostatnio wyrażona w Opinii Rzecznika Generalnego TSUE z dnia 16 lutego 2023 r. w sprawie C-520/21. Opinia ta została wydana w związku z pytaniem, jakie zostało złożone do TSUE przez Sąd Rejonowy dla Warszawy Śródmieścia w Warszawie, w związku ze sporem toczącym się przed tym sądem o unieważnienie tzw. umowy kredytu frankowego. Treść pytania dotyczyła następującego zagadnienia: „czy strony zawartej przez konsumenta i bank umowy kredytu hipotecznego, która została uznana za nieważną w całości z powodu zawarcia w niej nieuczciwego warunku, mogą dochodzić roszczeń wykraczających poza zwrot świadczeń pieniężnych spełnionych na podstawie tej umowy oraz zapłaty odsetek ustawowych za opóźnienie od chwili wezwania do zapłaty.” Innymi słowy chodziło o wyjaśnienie m.in. czy w świetle przepisów dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich bank może dochodzić od konsumenta roszczeń wykraczających poza zwrot przekazanego kredytobiorcy kapitału kredytu i zapłatę odsetek ustawowych za opóźnienie.
Rzecznik Generalny w rzeczonej opinii przedstawił swoje stanowisko zarówno z perspektywy ewentualnych roszczeń konsumenta w stosunku do banku, jak i banku wobec konsumenta. I tak zdaniem Rzecznika Generalnego:
„1. Artykuł 6 ust.1 i art. 7 ust.1 dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich należy interpretować w ten sposób, że:
nie stoją one na przeszkodzie wykładni sądowej prawa krajowego, zgodnie z którą w przypadku uznania, iż umowa kredytu zawarta przez konsumenta i bank jest od początku nieważna z powodu zawarcia w niej nieuczciwych warunków umownych, konsument, oprócz zwrotu pieniędzy zapłaconych na podstawie tej umowy oraz zapłaty odsetek ustawowych za opóźnienie od chwili wezwania do zapłaty, może w następstwie takiego uznania domagać się od banku także dodatkowych świadczeń. Do sądu krajowego należy ustalenie, w świetle prawa krajowego, czy konsumenci mają prawo dochodzić takiego rodzaju roszczeń, oraz, jeżeli tak jest, rozstrzygnięcie o ich zasadności.
- Artykuł 6 ust.1 i art. 7 ust.1 dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich należy interpretować w ten sposób, że:
stoją one na przeszkodzie wykładni sądowej prawa krajowego, zgodnie z którą w przypadku uznania, iż umowa kredytu zawarta przez konsumenta i bank jest od początku nieważna z powodu zawarcia w niej nieuczciwych warunków umownych, bank, oprócz zwrotu pieniędzy zapłaconych na podstawie tej umowy oraz zapłaty odsetek ustawowych za opóźnienie od chwili wezwania do zapłaty, może w następstwie takiego uznania domagać się od banku także dodatkowych świadczeń.”
Jakkolwiek Opinia Rzecznika Generalnego nie jest wyrokiem Trybunału Sprawiedliwości i nie może zastąpić takiego wyroku, a na ten „frankowiczom” najwyraźniej przyjdzie jeszcze trochę poczekać, to niewątpliwie przedstawia pewny i czytelny pogląd instytucji unijnych odnośnie zasadności roszczeń banków o tzw. bezumowne korzystanie z kapitału, uznając je za niezgodne z przepisami przywołanej dyrektywy.
To powinno przełożyć się na większą determinację posiadaczy kredytów frankowych, którzy jeszcze wahają się z pójściem do sądu o unieważnienie swoich umów frankowych. Oczywiście nie można wykluczyć, że banki nadal będą stosowały tę metodę zniechęcania kredytobiorców do występowania do sądu, ale stanowisko zawarte w Opinii Rzecznika Generalnego z pewnością ułatwi frankowiczom obronę przed takim roszczeniami banków.
Autor tekstu: Wojciech Ostrowski, Radca prawny, Współzałożyciel Kancelarii Rachelski i Wspólnicy. Prawnik biznesowy od 1986 roku, mediator przy Sądzie Okręgowym w Warszawie. Ekspert w zakresie uwalniania od toksycznych kredytów. Specjalizuje się w problematyce związanej z inwestycjami kapitałowymi, obrotem papierami wartościowymi, restrukturyzacją podmiotów gospodarczych. Znawca problemów prawa bankowego i handlowego oraz zagadnień z zakresu prawa pracy. Wieloletni pracownik sektora bankowego.
Autor wpisu oraz Mistrz prawa na stronie rachelski.pl
Wojciech Ostrowski
Wspólnik zarządzający
Prawnik biznesowy od 1986 roku, mediator przy Sądzie Okręgowym w Warszawie. Lubi dzielić się wiedzą. Ekspert w zakresie uwalniania od toksycznych kredytów. Specjalizuje się w problematyce związanej z inwestycjami kapitałowymi, obrotem papierami wartościowymi, restrukturyzacją podmiotów gospodarczych. Znawca problemów prawa bankowego i handlowego oraz zagadnień z zakresu prawa pracy. Wieloletni pracownik sektora bankowego.