Źródło: Gazeta Finansowa Data: 12 czerwca 2009 r. Autor: Wojciech Ostrowski

Nie ma co ukrywać, że obecny kryzys finansowy stanowi idealny czas do podejmowania prób wrogiego przejęcia firm przez konkurencję lub spekulantów inwestycyjnych, którzy liczą na przejęcie spółki, a następnie jej sprzedaż w sytuacji, gdy koniunktura na rynku się poprawi.

Wojciech Ostrowski – Obowiązujące przepisy nie definiują wprost terminu „wrogie przejęcie”. Należy jednak przyjąć, że pod pojęciem tym kryją się takie działania osób trzecich, podejmowane bez wiedzy, a niekiedy też wbrew woli dotychczasowych wspólników, które prowadzą do przejścia własności akcji (udziałów) na osoby trzecie, w wyniku, którego osoby te uzyskują kontrolę nad spółką. Wrogie przejęcie może dotyczyć każdej spółki kapitałowej, a więc zarówno spółki z ograniczoną odpowiedzialnością, jak i spółki akcyjnej, i to bez względu na jej standing finansowy. Oczywiście w przypadku spółek o złej kondycji finansowej, gdzie wewnętrzna dyscyplina wspólników, jak i ich lojalność wobec spółki mogą być nadwerężone, taka sytuacja może zdarzyć się o wiele częściej. Utrata kontroli w wyniku „wrogiego przejęcia” zawsze oznacza duże ryzyko dla spółki, jak i jej pracowników. W przeciwieństwie bowiem do „kontrolowanych przejęć”, w których przejęciu kontroli nad spółką towarzyszą z reguły umowy inwestycyjne określające zobowiązania inwestora wobec spółki bądź też pakiety socjalne gwarantujące określone warunki zatrudnienia pracownikom, w przypadku wrogiego przejęcia porozumienia takie nie występują. Dlatego też w przypadku wrogiego przejęcia spółka musi liczyć się zarówno z możliwością zmiany dotychczasowej polityki spółki, ograniczeniem lub zmianą przedmiotu działalności, nie mówiąc już o zmianach kadrowych, które w pierwszej kolejności dotyczą kadry zarządzającej. Nie można też wykluczyć, że celem wrogiego przejęcia może być w konsekwencji podział lub wręcz likwidacja spółki. W celu zminimalizowania ryzyka związanego z możliwością utraty kontroli nad spółką w wyniku wrogiego przejęcia należy zawczasu stworzyć w spółce mechanizmy, które umożliwią kontrolę obrotu akcjami. Nie jest jednak możliwe stworzenie konstrukcji, która w pełni wyeliminuje ryzyko wrogiego przejęcia. Najprostszą formą zapewnienia sobie możliwości kontroli obrotu akcjami jest wprowadzenie do statutu (umowy spółki) zapisów ograniczających możliwość rozporządzania akcjami (udziałami). Takie wewnętrzne regulacje ograniczające możliwość zbywania akcji lub udziałów na rzecz określonych podmiotów są dopuszczalne, o ile nie są sprzeczne z prawem. Obowiązujące przepisy dopuszczają bowiem możliwość ograniczenia rozporządzania akcjami (udziałami) w taki sposób, że uzależniają dokonanie takiej czynności od zgody spółki. Jednak warunkiem posiadania przez spółkę takich uprawnień jest to, aby statut (umowa spółki) przewidywała taką możliwość. Istota ograniczenia w rozporządzaniu akcjami (z tym, że może to dotyczyć wyłącznie akcji imiennych) lub udziałami sprowadza się do tego, że każdy akcjonariusz zamierzający zbyć swoje akcje zobowiązany jest powiadomić o tym spółkę, która w takim przypadku ma prawo wyrazić zgodę lub odmówić jej wyrażenia na przeprowadzenie transakcji z tym, że odmawiając zgody spółka zobowiązana jest wskazać innego nabywcę. Inną formą kontroli nad obrotem akcjami, która często stanowi uzupełnienie zapisów dotyczących wymogu uzyskiwania zgody spółki na rozporządzanie akcjami, jest przyznanie dotychczasowym akcjonariuszom prawa pierwokupu lub innego prawa pierwszeństwa do nabycia akcji przeznaczonych do zbycia. Również jednak w tym przypadku warunkiem skorzystanie z takich uprawnień jest to, aby możliwość taka wynikała wprost ze statutu spółki lub odrębnej umowy zawartej pomiędzy akcjonariuszami. Kolejnym rozwiązaniem umo-żliwiającym dotychczasowym akcjonariuszom obronę przed skutkami wrogiego przejęcia jest uprzywilejowanie posiadanych przez nich akcji co do głosu. Wysokość takiego uprzywilejowania jest reglamentowana przez obowiązujące przepisy i musi wynikać ze statutu lub umowy spółki. Wykorzystując tę możliwość, akcjonariusze założyciele mogą uprzywilejować obejmowane przez siebie akcje, co do głosu tak, aby zachować kontrolę na walnym zgromadzeniu. Inną formą umożliwiającą ochronę przed skutkami wrogiego przejęcia jest instytucja przymusowego lub automatycznego umorzenia akcji (udziałów). Warunkiem skorzystania z takiej możliwości jest jednak to, aby statut (umowa spółki) przewidywały taką sytuację, a ponadto precyzowały przesłanki oraz tryb takiego umorzenia. W dzisiejszych czasach, w których walka o rynki zbytu staje się coraz bardziej powszechna, a konkurencja jest bardzo ostra, zagrożenie wrogim przejęciem staje się bardziej realne niż kiedykolwiek. Potęguje to jeszcze aktualny kryzys ekonomiczny, który wpływa na kondycję finansową wielu firm. Nie ma co ukrywać, że są to wręcz idealne warunki do podejmowania prób wrogiego przejęcia firm przez konkurencję lub spekulantów inwestycyjnych, którzy liczą na przejęcie spółki a następnie jej sprzedaż w sytuacji, gdy koniunktura na rynku się poprawi. Dlatego też starając się zminimalizować ryzyko związane z wrogim przejęciem, należy zawczasu zastanowić się nad takimi zmianami statutów spółek, które zapewnią spółce kontrolę nad obrotem jej akcjami, a także umożliwią podejmowanie działań eliminujących próby wrogiego przejęcia.

Chcemy, aby nasze artykuły były dla Ciebie interesujące i zawierały praktyczne informacje. Oddaj głos w naszej sondzie i zdradź nam, jakie tematy są dla Ciebie szczególnie ważne.