Pojawiają się nowe możliwości windykacji długów bankowych. Sekurytyzacja umożliwia zmniejszenie kosztów finansowych działalności i uzyskiwanie środków za pomocą aktywów o wyższej ocenie ratingowej.

Jeszcze do końca lat 90. polski rynek obrotu wierzytelnościami faworyzował długi przemysłowe, a ignorował wierzytelności masowe. Dziś ich windykacja jest najszybciej rozwijającą się gałęzią rynku. Jedną z nowych form finansowania wierzytelności jest ich sekurytyzacja.

Z definicji

Zmiana pakietu wierzytelności np. kredytów konsumenckich, kredytów hipotecznych na środki pieniężne uzyskane wskutek emisji papierów wartościowych zabezpieczonych tymi wierzytelnościami to właśnie sekurytyzacja.

Transakcja sekurytyzacyjna składa się z dwóch etapów. Pierwszy polega na odpłatnym przeniesieniu praw majątkowych przez inicjatora na emitenta. Drugim etapem jest emisja papierów wartościowych i obsługa takiej emisji przez emitenta. Rozróżnia się także dwa modele sekurytyzacji. W pierwszym przypadku jest to umowa sprzedaży wierzytelności zawarta między inicjatorem a tzw. podmiotem specjalnego przeznaczenia SPV (ang. Specjal Purpose Vehicle). W drugim zwanym sekurytyzacją przez supartycypację umowa między inicjatorem a SPV zawarta jest w taki sposób, że nabywca SPV nie nabywa wierzytelności, a jedynie związane z nimi ryzyko. Emisja papierów wartościowych oparta jest na wierzytelnościach. Zaspokojenie roszczeń inwestorów nabywających takie papiery wartościowe następuje z wpływów z tytułu wierzytelności lub związanych z nimi zabezpieczeń tłumaczy Stanisław Rachelski, radca prawny, wspólnik kancelarii Rachelski i Wspólnicy.

Sekurytyzacja narodziła się w USA.

W Polsce na rozpoczęcie przez banki sprzedaży długów poprzez ich sekurytyzację czyli sprzedaż do funduszu sekurytyzacyjnego największy wpływ miały: wejście w życie ustawy o funduszach inwestycyjnych z 27 maja 2004 r., dającej bankom korzyści podatkowe z tego tytułu, ostateczne orzeczenie Naczelnego Sądu Administracyjnego z 6 czerwca 2005 r., potwierdzające brak konieczności uzyskania zgody dłużnika na cesję wierzytelności oraz zainteresowanie światowych banków inwestycyjnych i funduszy podwyższonego ryzyka polskim rynkiem wierzytelności oraz dostęp do zagranicznych doświadczeń i know-how w przeprowadzaniu transakcji sekurytyzacyjnych mówi Piotr Krupa, prezes firmy KRUK.

Pozostaje zastanowić się, w jakim stopniu nowe prawo stwarza możliwości dla nowych form aktywności inwestycyjnej i kto będzie uczestnikiem transakcji sekurytyzacji wierzytelności.

Uczestnicy gry

Komisja Papierów Wartościowych i Giełd wydała zgodę na utworzenie czterech funduszy sekurytyzacyjnych w Polsce. W każdym wypadku proces ich tworzenia był inicjatywą wychodzącą od firm windykacyjnych lub instytucji zajmujących się skupowaniem wierzytelności w celu ich odzyskania na drodze windykacyjnej.

Zgodnie z przepisami regulującymi funkcjonowanie naszego rynku kapitałowego, jedynymi podmiotami uprawnionymi do tworzenia funduszy inwestycyjnych, w tym funduszy sekurytyzacyjnych, są towarzystwa funduszy inwestycyjnych. Nie jest ich celem poszukiwanie możliwości inwestowania w wierzytelności ani zarządzanie takimi aktywami. Kontrola nad procesem inwestycyjnym oraz działaniami zmierzającymi do uzyskania zwrotu z zakupionych aktywów ma pozostawać w rękach inwestorów, którzy będą obejmować certyfikaty inwestycyjne emitowane przez fundusz sekurytyzacyjny dodaje Rafał Janiak, dyrektor finansowy firmy KRUK.

Źródłem zysku dla nabywcy wierzytelności jest marża, jaką uzyskuje on po przeprowadzeniu procesów windykacyjnych, a która jest różnicą pomiędzy wartością odzyskanych należności a ceną zakupu i poniesionymi kosztami. Wynika z tego oczywisty fakt, że nabywca inwestor chce odzyskać z zakupionych aktywów więcej gotówki niż ich poprzedni właściciel, którym najczęściej jest bank. Tylko dlaczego bank miałby zrezygnować z części przychodów, które przynajmniej teoretycznie są możliwe do osiągnięcia?

Banki, decydując się na sprzedaż wierzytelności, poprawiają relacje kapitału do aktywów, przez co bank może poprawić wskaźniki kapitałowe, efektywniej zarządzają zapadalnością aktywów i wymagalnością pasywów. Maleje problem ograniczeń koncentracji w poszczególnych rodzajach działalności, a środki finansowe ze sprzedaży wierzytelności bank otrzymuje szybciej niż prowadząc długotrwałą windykację i nie musi ponosić kosztów utrzymania wyspecjalizowanych struktur zajmujących się windykacją. W przypadku sprzedaży do funduszu sekurytyzacyjnego wierzytelności bank może zaliczyć do kosztów uzyskania przychodów stratę poniesioną na zbyciu wierzytelności do wysokości rezerwy na pokrycie zbywanych wierzytelności.

Nawet jeżeli przyjmiemy, że skuteczność w odzyskiwaniu wierzytelności przez banki będzie istotnie niższa niż rezultaty, jakie mogą uzyskać wyspecjalizowane w tej dziedzinie podmioty, efekty ekonomiczne uzyskane przez sprzedającego mogą być znacznie wyższe niż marża, jaką zamierza uzyskać nabywca. To stanowi chyba najważniejszy argument uzasadniający spodziewany boom na sekurytyzację wierzytelności w najbliższych kilku latach komentuje Rafał Janiak.

Perspektywa

Doświadczenia innych krajów pokazują, że odpowiednie regulacje prawne oraz sprawne rynki finansowe pozwalają uzyskiwać przyzwoite dochody z wtórnego obrotu wierzytelnościami. Analiza danych statystycznych dla rynku amerykańskiego wskazuje, że ponad połowa kredytów hipotecznych o stałym oprocentowaniu sprzedawana jest na wtórnym rynku wierzytelności. Polski rynek kredytów hipotecznych znajduje się dopiero w początkowej fazie rozwoju, zwłaszcza w porównaniu ze Stanami Zjednoczonymi, ale już doświadczenia krajów Unii Europejskiej wskazują, że można się spodziewać jego kilkukrotnego wzrostu w najbliższych latach argumentuje Rafał Janiak.

Zdaniem Piotra Krupy, wraz z sekurytyzacją skończy się tolerancja dla dłużników. Wyciąg z księgi rachunkowej funduszu, dotyczący długu jest dokumentem urzędowym, co znacznie ułatwi postępowania sądowe. Ponadto zadziałają naturalne mechanizmy rynkowe. Jeżeli inwestorzy wydadzą na zakupy wierzytelności istotne kwoty, to z pewnością przeprowadzą wobec dłużników kompleksowe procesy windykacyjne i zrobią wszystko, aby odzyskać swoje pieniądze. Wyczerpią cały dostępny prawem arsenał metod windykacyjnych. Normą staną się postępowania sądowe i egzekucyjne. Wierzyciele nie tylko pójdą do sądów i komorników, ale będą wpisywać dłużników do biur informacji gospodarczej, do sądowego rejestru dłużników niewypłacalnych. A w sytuacjach bezskutecznej egzekucji będą do niej powracać cyklicznie. Co więcej, będą chcieli odzyskać zainwestowane pieniądze, w ostateczności zbywając długi w publicznej ofercie. Innymi słowy, dług Kowalskiego będzie mógł kupić jego sąsiad mówi Piotr Krupa.