Aukcje mogą przyspieszyć sprzedaż przedsiębiorstw Prywatyzacja. Jak pozbyć się pakietów mniejszościowych?

Nowa ustawa o komercjalizacji i prywatyzacji może ułatwić ministerstwu skarbu pozbywanie się akcji spółek. Głównie chodzi o pakiety mniejsze niż 10 proc., czyli tzw. resztówki. W myśl przepisów uchwalonych już przez Sejm, ale niepodpisanych jeszcze przez prezydenta, Skarb Państwa będzie mógł ogłosić aukcję publiczną.

Najważniejszą zaletą regulacji jest uproszczenie procedur – mówi Witold Jurcewicz, partner z Kancelarii White&Case. – Często większościowi udziałowcy chcieli kupować resztówki, ale zniechęcały ich długotrwałe procedury – dodaje. Jurcewicz podkreśla, że teraz decyzja o zbywaniu resztówek będzie w rękach ministerstwa skarbu, a nie – jak do tej pory – Rady Ministrów. Czy wartość księgowa jest dobrym punktem odniesienia? Zdaniem Jurcewicza nie, ale taka regulacja również upraszcza procedurę, bo nie trzeba będzie wyceniać każdego udziału osobno.

Według Jarosława Michalika, konsultanta z kancelarii Grynhoff Woźny i Współnicy, nie ma jednej skutecznej metody na sprzedaż resztówek. Każde rozwiązanie powinno zależeć od charakteru i wielkości spółki. SP posiada udziały w taborach kolejowych czy masarniach. Nie są to więc firmy, po które ustawia się kolejka chętnych.

W przypadku spółek będących w obrocie publicznym, akcjonariusze mniejszościowi mogą żądać wykupu swoich akcji przez większościowego udziałowca. Musi on jednak posiadać co najmniej 90 proc. udziałów. Ale nie dotyczy to firm z udziałem SP. Czy warto takie rozwiązanie zastosować do tych spółek? Mecenas Karol Kuch, wspólnik w kancelarii GWiW, twierdzi, że tak. – Wymaga to jednak zmian w kodeksie spółek handlowych – zaznacza K. Kuch. Dodaje, że skuteczność takich regulacji w przypadku spółek niepublicznych będzie raczej nikła.

Sceptycznie do tego pomysłu podchodzi również Wojciech Ostrowski, wspólnik w kancelarii Rachelski i Wspólnicy. – Wyłączenie możliwości stosowania przepisów o tzw. przymusowym odkupie w spółkach z udziałem SP należy uznać za trafne. Na giełdzie działa wolny rynek. Nie można stosować tych samych przepisów do spółek prywatnych i tych z udziałem Skarbu Państwa –mówi W. Ostrowski.

Wojciech Ostrowski uważa, że niezłym rozwiązaniem byłyby transakcje wiązane. – W rękach państwa są spółki, nad którymi z chęcią przejąłby kontrolę inwestor strategiczny – wyjaśnia W. Ostrowski. – Wyobraźmy sobie następującą umowę: Inwestor może nabyć pakiet kontrolny firmy, ale pod warunkiem, że zobowiąże się wykupić od Skarbu Państwa część resztówek – tłumaczy W. Ostrowski. Jak dodaje, inwestor mógłby się na to zgodzić, choć zakup resztówek sam w sobie przynosi stratę.

Marcin Tarczyński