Jak wygląda proces frankowicza? Getin Bank i skargi liczone w tysiącach. Czekając na wyrok TSUE. - Kancelaria Prawna Rachelski & Wspólnicy

19 października 2022

Anna Domin

Jak wygląda proces frankowicza? Getin Bank i skargi liczone w tysiącach. Czekając na wyrok TSUE.

Dzień dobry Państwu.
Witamy na naszej cotygodniowej porannej prasówce prawniczej, na której tłumaczymy najnowsze informacje, które pojawiają się w mediach, a  które dotyczącą Frankowiczów. Jak zawsze najnowsze informacje komentują i tłumaczą dla Państwa eksperci z wiodącej kancelarii Rachelski i Wspólnicy, Pan Mecenas Stanisław Rachelski, Pan Mecenas Mikołaj Mak i Pani Mecenas Ewa Sadok.

 W tym tygodniu również jest w minionym tygodniu nie brakowało informacji dotyczących samego Getin Banku, który jest w procesie przymusowej restrukturyzacji. Pojawiały się liczne tytuły, jeden z nich chcemy Państwu objaśnić dotyczący wnoszonych skarg przez klientów Banku. O komentarz na początek poproszę  Pana Mecenasa Rachelskiego.

Mecenas Stanisław Rachelski:  Skarg de facto nie jest dużo, jeśli mówimy o wszystkich klientach, którzy posiadają kredyty w Getin Banku. Jest to tylko część osób, które zaskarżyły decyzję o przymusowej restrukturyzacji. W opinii klientów tego banku, jak również w naszej opinii uważamy, że po pierwsze ta ustawa, która została wydana jako ustawa sama w sobie jest wadliwa i narusza zasadnicze przepisy konstytucji. Narusza dobre obyczaje i równouprawnienie konsumentów. Wytłumaczmy o co w niej chodzi. W wyniku tej restrukturyzacji została wydzielona część aktywów do nowego banku, a kredyty frankowe zostały w starym banku.  Z 2 miliardów 300 milionów złotych zgromadzonych w NPB, fundusz przeniósł większość zgromadzonych środków do nowego banku zostawiając tylko 6 milionów złotych na działalność operacyjną Getin Banku. W opinii naszych klientów jest to nieuczciwe i dlatego były składane skargi, ponieważ ta ustawa i takie działania naruszają przepisy prawa, równe traktowanie podmiotów, możliwość dochodzenia swoich praw i naruszają też konstytucję. W ramach tych skarg my również wnosiliśmy o to, aby sprawę przekazać do TSUE i aby to TSUE wypowiedziało się w tej kwestii.

Jakie szanse mają takie skargi?

Jeśli popatrzymy historycznie, to takie skargi miały już miejsce w przypadku Idea Banku, który to Bank znalazł się w podobnej sytuacji. W przypadku Idea Banku sąd administracyjny odrzucił wszystkie skargi i w tym momencie mamy apelację złożoną do Sądu Najwyższego, który to będzie rozpatrywać tę sprawę. Zobaczymy, jak się zachowa sąd administracyjny czy odrzuci wszystkie te skargi czy też wyda wyrok, ale może też skierować pytanie do Trybunału Unii Europejskiej. Tak czy inaczej, sprawa jest jeszcze w toku zobaczymy jak to się rozwinie. Mamy nadzieję, że jednak ta sprawa zostanie pomyślnie rozwiązana dla frankowiczów, w taki sposób, żeby mogli dochodzić swoich praw a nie zostali ich pozbawieni w wyniku ustawy jaką przyjął system bankowy w przypadku restrukturyzacji.

Mecenas Ewa Sadok: Ten tydzień po wydaniu decyzji Bankowego Funduszu Gwarancyjnego był w naszej kancelarii naprawdę bardzo pracowity. W imieniu naszych klientów też takie skarpie składaliśmy. W interesie kredytobiorcy, którzy posiadają kredyt walutowy w Getin Noble Banku było interesem prawnym wystąpienie z taką skargą. Dzisiaj nie wiemy, czy w przypadku, gdy kredytobiorca uzyska prawomocny wyrok korzystny dla siebie i unieważniający umowę kredyt we frankach szwajcarskich czy w innych walutach, to czy będzie mógł prowadzić egzekucję takiego wyroku, egzekucję przeciwko Getin – jest to mało prawdopodobne. Zatem aby zabezpieczyć maksymalnie interesy każdego z naszych klientów, takie skargi składaliśmy. Mamy nadzieję, że skargi przyniosą pozytywny skutek i tu frankowicze oraz osoby, które mają kredyty w innych walutach na tym skorzystają i będą mogły jakieś prawa dla siebie uzyskać.

Mecenas Mikołaj Mak: Jednym z kluczowych powodów, dlaczego należało skarżyć ustawę, jest kwestia, że jeżeli ta decyzja wydana przez fundusz okaże się niezgodna z prawem to tylko osoby, które zaskarżyły ją będą mogły dochodzić roszczeń czy też odszkodowania, jeżeli poniosą jakąś szkodę.

Mecenas Stanisław Rachelski: Oczywiście warto podkreślić w tym miejscu, że nie wszyscy wiedzieli, że trzeba złożyć taką skargę. Pamiętajmy, że na złożenie jej był bardzo krótki okres – 7 dni, na dodatek ogłoszenie tej decyzji zbiegło się z dniami wolnymi – piątek sobota i niedziela to są dni, w których raczej nikt nie myśli o sprawach przyziemnych, więc właściwie wszystkich to zaskoczyło. Te osoby, które nie złożyły skarg czy zastanawiają się co dalej, rekomendujemy zabezpieczyć swoje prawa i iść do sądu, aby przynajmniej uzyskać wyrok, który będzie mówił o nieważności umowy. W konsekwencji, jeśli ta restrukturyzacja się powiedzie, zostanie ogłoszona upadłość Banku i wejdzie syndyk. W takiej sytuacji warto mieć dokument, który ochroni nasz majątek. W naszej ocenie należy składać pozwy i wnosić o zabezpieczenie, a z praktyki wiemy, że póki co sądy orzekają. Chociażby wczoraj uzyskaliśmy wyrok, gdzie sąd pierwszej instancji unieważnił umowę. To jest pierwszy krok tego frankowicza do ochrony swoich praw i dochodzenia roszczeń w przyszłości. Póki co sądy pracują i bankowy fundusz gwarancyjny nie wniósł o zawieszenie rozpatrywania spraw sądowych. Zobaczymy jak to się potoczy, ale myślimy, że ilość spraw i ilość osób, które zostały postawione w niekomfortowej sytuacji spowoduje, że fundusz opamięta się i pozwoli przynajmniej uzyskać prawa choćby w takiej postaci, że będziemy mieli wyrok mówiący o nieważności umowy, co już będzie chroniło kapitał frankowiczów, którzy spłacają te kredyty.

Mikołaj Mak: Złożenie skargi to tylko część z przysługujących Państwu praw dotyczących konkretnie tej decyzji. Najważniejsze w tym przypadku, dla uwolnienia się od toksycznego kredytu są prawa do skorzystania z drogi sądowej prowadzącej do unieważnienie umowy.

Dowodem na to, że warto iść do sądu, z pewnością jest fakt, że wyroki w sprawach frankowiczów, również tych, którzy mają kredyty w Getin Bank cały czas zapadają. To dobra wiadomość. Kolejna informacja, która pojawiła się w mediach dotyczy kwestii całego procesu uwalniania się od kredytu. Chcemy państwu nakreślić, jak wygląda proces – od jego początku do momentu rozliczania. O komentarz poproszę Pana Mecenasa Mikołaja Maka.

Mikołaj Mak: Najlepiej będzie, jeśli opowiem o naszej ostatniej sprawie, którą prowadziłem i którą nasza kancelaria wygrała. Kredytobiorca wziął kredyt o wartości 1 800 000 PLN, do momentu uzyskania wyroku wpłacił kwotę o wartości 1 940 000 licząc razem z odsetkami, które zostały zasądzone przez sąd pierwszej i drugiej instancji, czyli łącznie prawie 2 miliony. W tym przypadku kapitał wypłacony został przekroczony. Zatem Bank będzie musiał zwrócić jeszcze kredytobiorcy nadpłacone pieniądze. Dodatkowo kredytobiorca uwolnił się od kwoty zadłużenia na poziomie od 1 800 000 zł. Wielu kredytobiorców nie spodziewa się, że taki może być finał sprawy.
A też słuchając i znając doświadczenia i bolączki naszych klientów, często kredytobiorcy cały czas pracują nie przechodzą na emeryturę, ponieważ są uwiązani tym toksycznym kredytem. Nie mogą albo mają utrudnioną możliwość związaną z zakupem mieszkania, przeprowadzką czy przeniesieniem się gdzieś indziej, bo cały czas jest hipoteka. Pojawiają się problemy z wyjazdem, bo cały czas uwiązani są kredytem, który cały czas rośnie. Zatem takich elementów korzystnych z unieważnienia umowy jest bardzo wiele, o czym państwo na pewno najlepiej wiedzą, bo sami przecież państwo mają kredyt.

Stanisław Rachelski: Podsumowując historię klienta: Klient wziął kredyt o wartości 1800 000, a do dnia uzyskania prawomocnego wyroku spłacił kapitał, a nawet nadpłacił. W wyniku uzyskania korzystnego wyroku saldo zadłużenia, które wynosiło około 1 800 000 wyzeruje się. Ponadto różnicę między tym, co klient spłacił, a wysokością kapitału, bank będzie musiał mu zwrócić. Dlatego banki się tak denerwują, bo nadpłacone kwoty są zobowiązane zwrócić.

Ewa Sadok: Podam też przykład mniejszego kredytu, w sprawie, którą prowadziłam, a która zakończyła się prawomocnym wyrokiem. Kredytobiorca zaciągnął kredyt na kwotę 300000. Na dzień uzyskania prawomocnego wyroku wpłacił na rzecz banku tytułem rat kapitałowo-odsetkowych i kosztów około kredytowych kwotę około 305000. Do rozliczenia jednak musimy doliczyć jeszcze na korzyść klienta odsetki, które liczone są od dnia złożenia pozwu. W wyniku tego Bank musiał zwrócić kredytobiorcy kwotę 80000 zł. Widzimy zatem, że nawet przy mniejszych kredytach pójście do sądu się opłaca. Pomijając już chyba najbardziej istotny fakt, uwolnienia się od zadłużenie, które w tym przypadku wynosiło jeszcze 170 000 zł. Jak najbardziej wyrok jest bardzo korzystny, klienci zadowoleni i dlatego zachęcamy państwa do działania, bo to się najzwyczajniej opłaca.

Stanisław Rachelski: W tym miejscu dodam jeszcze, z naszej praktyki, jeśli jest nadpłata i zwrot pieniędzy, to my jako Kancelaria wiemy co zrobić, aby pieniądze pojawiły się na koncie naszych klientów. Wbrew temu co można przeczytać w mediach, nie ma z tym problemu.

Na koniec informacja dotycząca czekania na wyrok TSUE. Z naszego doświadczenie wiemy, że większość Frankowiczów zawsze na coś czeka, a to na wyrok TSUE, a to na wyrok Sądu Najwyższego. Wygrani są Ci, którzy działają, to oni wygrywają. Na przykładzie naszej kancelarii jest to kilkaset wyroków w pierwszej instancji unieważniających umowę i kilkadziesiąt wyroków prawomocnych, gdzie klienci zostali uwolnienie od kredytów. Zatem na, co kredytobiorcy czekają teraz z podjęciem decyzji? O komentarz poproszę Panią Mecenas Ewę Sadok. 

Ewa Sadok: Zaplanowana rozprawa nie przyniosła nam wyroku przed sądem europejskim i została odroczona do 16 lutego 2023 roku. Trybunał czeka na sporządzenie przez rzecznika generalnego opinii, zatem na ten wyrok będziemy musieli jeszcze poczekać. Nie znaczy to, że kredytobiorcy, którzy jeszcze nie zdecydowali się na podważenie swojej umowy mają czekać. W naszej opinii nie ma na co czekać. Wszystkie sądy do tej pory, które w Polsce rozpoznawały sprawy o wynagrodzenie za bezumowne korzystanie z kapitału jednogłośnie podejmują takie same decyzje, czyli oddalają takie powództwa banków. Nie sądzę, aby wyrok Trybunału Unii Europejskiej miałby pójść w zupełnie inną stronę. Nie spodziewamy się takich decyzji, nie ma na co czekać. Sytuacja ogólnoświatowa i sytuacja ekonomiczna w Polsce jest obecnie trudna, więc nie ma sensu czekać na pogorszenie się  sytuacji, bo nie wiadomo co dalej się wydarzy. Warto już teraz zadbać o swoje interesy, zająć kolejkę w sądzie i czekać na wyrok unieważniający kredyt zawarty w obcej walucie.

Stanisław Rachelski: Nie ma co czekać, bo linia orzecznictwa jest ugruntowana. Nie niemniej jest pytanie do TSUE i brakuje tylko stanowiska TSUE. Opinia rządu polskiego jest korzystna dla frankowiczów tak jak rzecznika prawa obywatelskich czy rzecznika finansowego, czy prezesa UOKiK. Wszystkie organy razem z rządem są po stronie frankowiczów. Odmienne zdanie ma jedynie Związek Banków Polskich i ostatnio obudził się pan prezes KNF, żeby przedłużyć jeszcze to straszenie Państwa. Dzisiaj straszą Państwa pozwami, ale proszę się tym nie przejmować, nawet jeśli będziecie Państwo pozwani to znajdzie się dobra kancelaria, która za symboliczną kwotę będzie państwa reprezentować. W naszej kancelarii sporadyczne zdarzają się takie pozwy i my wspieramy naszych klientów. Śmiało proszę działać, bo kto działa ten wygra. Ci co poszli do sądów mają już kredyty frankowe z głowy.

Mikołaj Mak: Osoby, które wystąpiły do sądu o unieważnienie umowy w roku 2017 czy 2018 poczekały 2, 3 lata i już dzisiaj śpią spokojnie. Proszę zapytać swoich znajomych, pewnie gdzieś obok państwa są osoby, które uwolniły się od kredytu, więc po prostu trzeba rozpocząć ten proces i to szybko.

To już wszystkie informacje, które dzisiaj dla państwa przygotowaliśmy. Zapraszamy państwa na webinar w czwartek o godzinie 14:00 na którym dzielimy się z państwem naszą wiedzą, pokazujemy wyroki, które zapadają w kancelarii, ale przede wszystkim udzielamy państwu odpowiedzi w trybie online – na żywo, które państwa nurtują, a które dotyczą państwa sprawy.
Dziękuję za uwagę.

.

Autor wpisu oraz
Mistrz prawa na stronie rachelski.pl

Anna Domin

Anna Domin

DYREKTOR MARKETINGU

Filozof, Absolwentka Wydziału Nauk Społecznych, Instytut Filozofii na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu. Posiada 15-letnie doświadczenie w zakresie kreowanie wizerunku w oparciu o strategię marketingową 360, Specjalizuje się w obszarach związanych z marketingiem i PR, budowaniem doświadczania z marką i kreowaniem efektywnej komunikacji z rynkiem. Jej publikacje ukazywały się na łamach takich tytułów jak: Marketing i Biznes, Magazif, Design Alive, Architecture Snob, Architect@Work.