Blef, opóźnianie płatności, oszustwo dłużnicy mają wiele sposobów, by nie oddać należności. Wierzyciele nie muszą być jednak bezsilni.

W Krajowym Rejestrze Długów dotychczas zarejestrowano 67 tys. dłużników. Ilu jest ich w rzeczywistości tego nikt nie wie. Z pewnością jednak przedłużanie terminów płatności to nader częsty przypadek, zwłaszcza że dla wielu odbiorców dług staje się alternatywą dla kredytu, który w tym przypadku nie zawsze jest dobrze zabezpieczony i w dodatku nie trzeba płacić odsetek. Jest też nadzieja, że takiego kredytu w ogóle nie trzeba będzie spłacić, gdyż wierzyciel zmęczy się czasochłonnym i kosztownym procesem odzyskiwania długu.

Wiele twarzy

Krzysztof Matela, szef EGB Investments, prezes Polskiego Związku Windykacji, dzieli dłużników na trzy kategorie: amatorów, zawodowców i oszustów. Amatorzy to np. osoby, które zaciągając zobowiązania, nie zdają sobie sprawy z możliwości pogorszenia się ich sytuacji materialnej. Inni po prostu zapominają o terminach płatności. W tym przypadku sprawa jest o tyle prosta, że wystarczy im przypomnieć o braku wpłaty, aby uregulowali należności. Gorzej, jeśli wierzyciel natknie się na zawodowców, którzy finansują się dzięki długom. Płacą oni jedynie te zobowiązania, z powodu których mogą mieć problemy (podatki, wynagrodzenia). Wówczas należy ich przekonać, żeby potraktowali konkretną wierzytelność jako potencjalne źródło problemów, choćby tym problemem miały być liczne telefony i wizyty wierzyciela tłumaczy Krzysztof Matela.

Wyłudzić pieniądze

Szanse na odzyskanie pieniędzy znacznie maleją, gdy odbiorca jest zwykłym oszustem, który operuje podrobionymi bądź kradzionymi dokumentami lub zakłada firmę jedynie po to, by wyłudzić pieniądze. Jeżeli firma powstała tylko po to, żeby wyłudzić pieniądze, nie można polegać na danych rejestrowych, taki podmiot bowiem widnieje we wszystkich niezbędnych rejestrach, które potwierdzą istnienie spółki. Jedyną obroną pozostaje np. wizyta w siedzibie dłużnika lub poszukiwanie kogoś, kto potwierdzi, że spółka działa normalnie opowiada Krzysztof Matela. Zachowania dłużnika można też podzielić na zwykłe (np. unikanie kontaktu, tłumaczenia) oraz złożone agresja, zniknięcie, negowanie, wyszukiwanie reklamacji. Agresywni dłużnicy np. wynajmują prawnika, który będzie za wszelką cenę szukał niezgodności czy błędów w umowie. Mogą także wysyłać skargi np. do Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych, na policję, do prokuratury itd. opowiada Krzysztof Matela. Agresywnym zachowaniem jest też prowokowanie przedstawiciela wierzyciela, który prowadzi negocjacje dłużnik usiłuje wywołać u niego agresywne reakcje, a jeśli to mu się uda szantażuje go lub składa na niego skargę.

Słupy i wydmuszki

Inny sposób uchylania się od zapłaty to usuwanie majątku spod egzekucji w formie darowizny na rzecz krewnych lub osób trzecich, sprzedaż majątku po zaniżonej cenie podstawionej osobie bądź sprzedaż trwałych składników majątku. Dłużnicy przenoszą także swój majątek na inne podmioty, np. spółki córki. Kolejną metodą ucieczki jest tworzenie spółek wydmuszek.

Przerzucanie towaru lub zobowiązań na kolejne spółki sprawia, że kontrahent nie może się zorientować, kto powinien uregulować zobowiązania. Ponadto zadłużone firmy często powołują do zarządu osoby, tzw. słupy, które nie mają żadnego majątku, a czasem nawet zameldowania i zbywają na ich rzecz swoje udziały wyjaśnia Stanisław Rachelski, radca prawny z Kancelarii Rachelski i Wspólnicy.

Zadłużony podmiot może też po prostu zniknąć. Dzieje się to z chwilą wykreślenia spółki z Krajowego Rejestru Sądowego. Brak wskazania komornikowi rzeczywistego miejsca siedziby spowoduje umorzenie postępowania egzekucyjnego informuje Aneta Naworska z kancelarii Nowakowski i Wspólnicy.

Wygrać z dłużnikiem

Jak ustrzec się przed takimi sytuacjami? Stuprocentowych sposobów brak. Jednak za najbardziej skuteczne uważa się różnego rodzaju zabezpieczenia przed podpisaniem umowy. Do najpopularniejszych form zabezpieczeń należą: poręczenie, weksel, hipoteka i przywłaszczenie na zabezpieczenie. Warto też dokładnie dokumentować wszelkie kontakty z partnerem, co pozwoli w przyszłości na szybkie i sprawne dochodzenie swoich należności mówi Stanisław Rachelski.

Skutecznym środkiem jest tzw. wezwanie do próby ugodowej. Na podstawie art. 184 kodeksu cywilnego można wezwać dłużnika do zawarcia ugody sądowej przed wniesieniem pozwu. To dobre rozwiązanie, gdy roszczenie ma wkrótce ulec przedawnieniu. Ugoda zostaje zaopatrzona w klauzulę wykonalności, a wierzyciel składa wniosek o wszczęcie egzekucji opowiada Aneta Naworska.

Ponadto przed wszczęciem postępowania sądowego można zabezpieczyć majątek dłużnika. Bywa, że dłużnik nie jest w stanie uregulować należności, bo wyzbył się majątku. Wierzycielowi przychodzi wówczas z pomocą kodeks cywilny. Jego przpisy pozwalają na uznanie umowy darowizny, sprzedaży itd. za bezskuteczną, jeżeli jej wykonanie spowodowałoby, że wierzyciel nie otrzymałby całej lub części należności wyjaśnia Stanisław Rachelski.

W przypadku sprzedaży majątku można też wnieść do sądu tzw. skargę pauliańską, skierowaną przeciwko osobie trzeciej, która uzyskała korzyść majątkową. Wówczas sprzedaż majątku może zostać uznana za bezskuteczną, co daje wierzycielowi prawo dochodzenia należności z pierwszeństwem przed wierzycielami osoby trzeciej.

Inny wymiar czasu

Odzyskiwanie długu trwa od kilku tygodni do kilku lat. W tym procesie manipulacja może zadziałać zarówno na korzyść dłużnika, jak i wierzyciela. Wierzyciel, zmęczony nieskuteczną windykacją czy egzekucją komorniczą, staje się skłonny do ustępstw. Zgadza się na odroczenie płatności, rozłożenie jej spłaty na raty lub częściowe umorzenie długu. Działa to jednak i w drugą stronę dłużnika także można zmęczyć, przede wszystkim dzięki stałym kontaktom i kontroli jego poczynań.